Brąz Anny Rogowskiej na olimpiadzie w Atenach w skoku o tyczce kobiet! Wygrała Rosjanka Jelena Isinbajewa. Skoczyła 4,91 m, podtrzymując serię - po raz siódmy w tym roku pobiła rekord świata.

To był najwspanialszy spektakl w historii skoku o tyczce kobiet. W głównych rolach wystąpiły dwie Rosjanki i dwie Polki. Dwie płakały ze szczęścia, dwie ze smutku.

Jelena Isinbajewa, której kariera zaczęła się w Bydgoszczy upiększyła

złoty medal rekordem świata, zaś Anna Rogowska brązowy wynikiem 4,70, o 1 cm gorszym od jej rekordu Polski.

Swietłana Fieofanowa przyjechała do Aten po złoty medal. Wyjedzie ze srebrnym (4,75). Monika Pyrek marzyła o medalu. Czwarte miejsce (4,55) uznała za jej osobistą tragedię.

Meczem Rosja-Polska emocjonował się cały stadion. Rywalizacja czterech zawodniczek na poziomie jakiego w igrzyskach jeszcze nie było plus pokerowe zagrywki Rosjanek zapewne na długo pozostaną w pamięci nie tylko bezpośrednich obserwatorów, ale także milionów telewidzów na całym świecie.

W olimpijskim okresie poziom kobiecej tyczki podniósł się aż o 31 cm. Cztery lata temu w Sydney Amerykanka Stacy Dragila zdobyła złoty medal skokiem na wysokość 4,60.

Wczoraj Isinbajewa pokonała w pierwszej próbie 4,91. Dragili, wielokrotnej rekordzistki świata w hali i na stadionie zabrakło w finałowej rywalizacji. Nie przebrnęła przez eliminacje. Brąz Rogowskiej to ósmy medal dla Polski na ateńskich igrzyskach.