Kit Harington, gwiazda serialu "Gra o tron" zgłosił się do kliniki rehabilitacyjnej w Stanach Zjednoczonych. Według mediów, aktor nie radzi sobie ze stresem. Ma też problem z nadużywaniem alkoholu.

Kit Harington zgłosił się na leczenie w luksusowej klinice odwykowej Privé-Swiss w Connecticut w Stanach Zjednoczonych. Postanowił wykorzystać przerwę w zajęciach i spędzić trochę czasu w ośrodku zdrowotnym, żeby uporać się z problemami osobistymi - tyle tylko mówi rzecznik 32-letniego aktora.

Portal Page Six twierdzi, powołując się na kilka źródeł, że brytyjski gwiazdor zmaga się z problemem alkoholowym, stąd jego udział w terapii oraz medytacjach, które mają pomóc mu poradzić sobie ze stresem. Miesięczny pobyt w klinice Privé-Swiss to koszt rzędu 120 tysięcy dolarów.

Źródła Page Six twierdzą, że aktora wspiera żona Rose Leslie, którą poznał na planie "Gry o tron".


Kit Harington w jednym z wywiadów mówił wcześniej, że nie radzi sobie z zainteresowaniem mediów oraz musiał pójść do terapeuty, gdy dowiedział się, jaki los czeka odtwarzanego przez niego bohatera serialu Jona Snowa.

W filmie dokumentalnym o kręceniu finału pokazane jest, jak Kit Harington załamuje się i nie jest w stanie powstrzymać łez, kiedy scenarzyści informują ekipę, jak zakończy się ta saga.  

Po ośmiu sezonach oddzielnych podróży Jon Snow i Daenerys Targaryen w końcu zostają para. W finałowym odcinku "Gry o tron" Jon zabija kobietę, którą kocha, by ratować królestwo i za karę zostaje odesłany do Nocnej Straży.