​Słowacy chętnie robią zakupy na Podhalu, zwłaszcza na targowiskach i w sklepach w Nowym Targu, ale ostatnio przyjeżdżają też do Zakopanego na krótkie pobyty wypoczynkowe połączone z zakupami - zauważył w rozmowie z Polską Agencją Prasową Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Obserwujemy turystykę zakupową ze strony Słowacji, ale trzeba rozróżnić dwóch klientów: z jednej strony wyłącznie zakupowych w Nowym Targu i weekendowych turystów w Zakopanem, którzy oprócz wypoczynku i relaksu np. w basenach termalnych, robią duże zakupy - wyjaśnił Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Nowotarskie targowiska i tamtejsze sklepy wielkopowierzchniowe w dni targowe - czwartek, sobotę i niedzielę - zaopatrują głównie Słowaków.

Na targowisku w Nowym Targu słychać przeważnie język słowacki, euro funkcjonuje jak złoty, a handlarze reklamują się tablicami zachęcającymi do zakupu pisanymi w języku słowackim. Nasi południowi sąsiedzi kupują zarówno produkty spożywcze, głównie mięso i wędliny, jak i odzież czy meble oraz materiały budowlane.

Trzeba przyznać, że Słowacy robią w Nowym Targu bardzo duże zakupy. Widać samochody z przyczepami na słowackich numerach rejestracyjnych oraz furgonetki. Markety budowlane na Podhalu również mają duże utargi od słowackich klientów. W ostatnim czasie obserwujemy z kolei w Zakopanem turystykę zakupową ze strony Słowacji. Nasi sąsiedzi przyjeżdżają na wypoczynek - czy to weekendowy, czy dłuższy, a przy okazji robią zakupy. Słowacy cenią sobie taki wypoczynek, gdyż w relacji złotówki do euro dla nich jest to bardzo opłacalne. W weekendy na Krupówkach często słychać język słowacki. Zresztą nie ma tutaj żadnej bariery językowej i czują się swobodnie - mówił Karol Wagner.

Słowacy na Podhale przyjeżdżają nie tylko z przygranicznych gmin, ale z całej Słowacji, nawet z odległych miejscowości spod węgierskiej granicy. W Zakopanem często spędzają weekendy, ale ich celem bynajmniej nie są Tatry. Chętnie za to odwiedzają sklepy i restauracje przy Krupówkach i korzystają z basenów geotermalnych.

Wśród Słowaków nawet oferta Krakowa nie przebija popularności Zakopanego - zauważa Wagner.