Dwa dni przed Wigilią w Zakopanem doszło do pożaru, w wyniku którego ośmioosobowa rodzina z dziećmi straciła dach nad głową. Dom nie nadaje się do zamieszkania. "Święta spędzimy, zastanawiając się, jak poradzimy sobie ze wszystkimi trudnościami" - napisała rodzina.

Do zdarzenia doszło w czwartek na zakopiańskiej Zoniówce. Kilkanaście zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem, który objął niemal cały budynek mieszkalny. Już w trakcie gaszenia pożaru było wiadomo, że ośmioosobowa rodzina, w tym troje dzieci, tych świąt nie spędzi w swoim domu.

Budynek nie nadaje się do zamieszkania. Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie instalacji elektrycznej. Straż wstępnie oszacowała straty nawet na 400 tysięcy złotych.

Pomoc dla pogorzelców

"Jest nam naprawdę trudno, ale pocieszamy się faktem, że nikomu z nas nie stała się żadna krzywda fizyczna. Chociaż te święta będą dla nas smutne, to jesteśmy wdzięczni, że możemy je spędzić w komplecie. To dodaje nam wielu sił" - napisali poszkodowani.

Przyjaciele rodziny założyli specjalną zbiórkę, aby pomóc w odbudowie domu: Kliknij i pomóż!

Pogorzelcy znaleźli tymczasowe schronienie w jednym z zakopiańskich hoteli, gdzie pracuje jedna z poszkodowanych osób. Zostało im tylko to, co mieli na sobie.