​Jest szansa, że Wrocław jako pierwsze miasto w Polsce będzie korzystało z autonomicznych minibusów na nekropoliach. To rozwiązanie dla osób starszych i ze specjalnymi potrzebami, które odwiedzają groby bliskich. Zanim taka decyzja jednak zapadnie, potrzebne są jazdy testowe. Te właśnie się rozpoczęły na Cmentarzu Osobowickim.

Minibus jest zielony - ma 2,8 metra wysokości i 5 metrów długości. Zmieści się w nim 15 pasażerów i można go już spotkać na największej wrocławskiej nekropolii na Osobowicach. Pojazd jest pierwszym i jedynym minibusem, który powstał w Polsce, a dokładniej w Gliwicach, gdzie firma Blees pracowała nad nim przy współpracy z naukowcami z Politechniki Śląskiej. 

Ma jedną, wyróżniającą cechę: dzięki nowoczesnej technologii nie potrzebuje kierowcy. Nasz minibus sam podejmuje decyzje, ale w czasie testów na jego pokładzie jeździ także operator, który czuwa nad bezpieczeństwem i może w każdej chwili przejąć kontrolę. Pojazd jest wyposażony w czujniki i sensory, które umożliwiają mu poruszanie się, odnalezienie się w przestrzeni, wykrywanie obiektów i przeszkód, co pozwala na bezpieczną jazdę. Są tu trzy radary, 11 kamer i 7 lidarów, czyli urządzeń skanujących, które wykorzystują impulsy laserowe do pomiaru odległości od obiektów i tworzenia trójwymiarowych map otoczenia - wylicza Tomasz Pacan, prezes zarządu start-upu z Gliwic. 

Polskie przepisy pozwalają na jazdę takim sprzętem tylko na wewnętrznych drogach - na przykład cmentarzach.

Ułatwienie dla seniorów

Minibus ma pomóc przede wszystkim seniorom i osobom z niepełnosprawnościami dostać się w odległe części nekropolii. Cmentarz Osobowicki to największa nekropolia we Wrocławiu. Zajmuje ponad 50 hektarów, a sieć alejek liczy wiele kilometrów. Codziennie odwiedzają go setki, a nawet tysiące osób, dla których pokonanie długich tras pieszo bywa trudnym wyzwaniem - tłumaczy Bartłomiej Świerczewski, zastępca dyrektora Departamentu Strategii i Zrównoważonego Rozwoju Urzędu Miejskiego Wrocławia

Pierwsi seniorzy mieli dziś już okazję zobaczyć minibusa na własne oczy. 

Mąż leży na drugim końcu cmentarza. To dla mnie naprawdę męcząca wyprawa. Dziś w obie strony zajęła mi dwie godziny. Cieszę się, że w końcu, ktoś wyciągnął do nas rękę. To wręcz pozwoli mi częściej odwiedzać bliskich - mówi RMF FM Pani Maria. 

Dodała, że kiedyś po cmentarzu jeździły riksze. 

Ten pojazd może zmienić transport publiczny, w którym brakuje rozwiązań małych i ekonomicznych, które docierają tam, gdzie nie wjedzie duży autobus. BB-1 jest odpowiedzią na wysokie koszty operacyjne przewoźników, stale rosnący deficyt kierowców oraz wymogi środowiskowe UE - informuje Tomasz Pacan.

Testy potrwają do końca października

Najpierw auta elektryczne z wideoradarem mapowały teren cmentarza na Osobowicach, by przygotować trasę busa. Teraz pojazd będzie tę trasę testował - jeśli wszystko się powiedzie, od połowy października przez 14 dni, będzie woził mieszkańców. To newralgiczny czas na cmentarzach, kiedy trwają przygotowania do Wszystkich Świętych. 

1-go listopada ruch na nekropolii będzie zbyt duży, aby pojazd wyjechał na alejki. Wcześniej pojazd testowano w Gliwicach, Chorzowie i Katowicach. Projekt we Wrocławiu realizowany jest przez Departament Infrastruktury i Transportu Urzędu Miejskiego Wrocławia oraz Zarząd Cmentarzy Komunalnych.

Opracowanie: