​Policja pod nadzorem prokuratora prowadzi śledztwo w sprawie wypadku i utonięcia kajakarza w Kłodzku na Dolnym Śląsku. Do zdarzenia doszło w sobotę po południu.

Rzecznik kłodzkiej policji podinspektor Violetta Martuszewska poinformowała Polską Agencję Prasową, że trwa śledztwo w sprawie wypadku i utonięcia kajakarza, do którego doszło w sobotę po południu.

Ustalono, że 70-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta, płynąc kajakiem Nysą Kłodzką, zaczepili o gałęzie, kajak się przewrócił i wpadli do wody - powiedziała policjantka.

Kobieta z pomocą przypadkowego świadka zdarzenia zdołała się wydostać na brzeg. Następnie wyciągnięto mężczyznę, który był nieprzytomny.

Policjantka dodała, że podjęta reanimacja, którą przejęła załoga wezwanego na miejsce pogotowia ratunkowego, nie przyniosła efektu. Mężczyzna nie odzyskał już funkcji życiowych.