Mieszkańcy Strzelina na Dolnym Ślasku protestowali wczoraj przeciwko planom likwidacji porodówki w szpitalu. Decyzja o zamknięciu oddziału ginekologicznego-położniczego nie zapadła - przekonuje o tym przedstawiciel Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. USK kupił w ubiegłym roku strzelińską lecznicę.

Na prototest przyszło ponad 100 osób, które nie zgadzają się na likwidację oddziału ginekologiczno-położniczego. Z okolic miejskiego targowiska protestujący przeszli przed szpitala.

Jakie są argumenty protestujących?

Ja rodziłam tutaj dwójkę dzieci i chcę urodzić trzecie. Uważam, że oddział jest nam jak najbardziej potrzebny. Mamy tylko 2 karetki w Strzelinie. Bardzo często jest tak, że ląduje u nas śmigłowiec albo do wypadku, do omdleń jedzie straż. Więc tak naprawdę jeżeli my zaczniemy rodzić, a nie będzie pogotowia, to co mamy zrobić? Do Oławy mamy daleko, do Ząbkowic też - podkreśla jedna z portestujących kobiet.

Tu są lekarze kochani, tak samo pielęgniarki i salowe. Tutaj człowiek się czuje jak u siebie - mówi kolejna z protestujących.

"Żadne decyzje nie zapadły"

W styczniu 2021 roku zadłużony szptal w Strzelinie został kupiony przez Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu. Zdaniem jego rzeczniczki, decyzja o zamknięciu strzelińskiego oddziału ginekologicznego-położniczego nie zapadła.

Chciałam uspokoić mieszkańców powiatu strzelińskiego. Żadne decyzje nie zapadły w sprawie funkcjonowania oddziałów w szpitalu w Strzelinie. Panie, które w najbliższych tygodniach planują tam poród, mogą być spokojne. W USK pracuje obecnie zespół, który analizuje wszystkie możliwe scenariusze dalszej działalności szpitala. Od dłuższego czasu borykamy się w Strzelinie z problemami organizacyjno-finansowymi - zaznacza Monika Kowalska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Niedługo spotkamy się z samorzadowcami, by przedstawić i omówić możliwe rozwiązania - dodaje.

W strzelińskim szpitalu w 2021 roku odebrano 262 porody.