„Mój brat potrzebuje pomocy, ma problemy z oddychaniem, rozłączył się i nie odbiera połączeń. Jest na terenie Niemiec” – takie zgłoszenie odebrała policjantka z Gdańska. Okazało się, że mężczyzna jest kierowcą ciężarówki. Dzięki postawie gdańskiej policjantki został uratowany i jest pod opieką lekarzy.

W czwartek po godzinie 10:00, oficer dyżurna z gdańskiej komendy miejskiej odebrała zgłoszenie, z którego wynikało, że w ciężarówce na terenie Niemiec jest 45-letni mężczyzna potrzebujący pilnej pomocy medycznej. 

Zgłaszający to brat mężczyzny, który w czasie zdarzenia był w Gdańsku. Według informacji, których udzielił funkcjonariuszom, samochód miał znajdować się na jednym z parkingów między dwoma miejscowościami, między którymi podróżował  45-letni kierowca.

Oficer dyżurna st. asp. Bernadeta Nowak powiadomiła Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji w komendzie głównej. 

Wszystkie zdobyte informacje, w tym współrzędne GPS miejsca postoju samochodu, szybko dotarły do niemieckiej policji oraz służb medycznych. Około godz. 11.00 policjanci z Gdańska odebrali z Interpolu wiadomość o zakończonych działaniach oraz udzieleniu 45-latkowi pomocy – informuje podinsp. Maciej Stęplewski rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku.

Zajmowane przez oficerów dyżurnych stanowisko wymaga podejmowania błyskawicznych i właściwych decyzji. Tu nie ma loterii i każda reakcja musi być właściwa. Po odebraniu takiego zgłoszenia rozpoczyna się gra o ludzkie życie, w której czas nie jest sprzymierzeńcem – dodaje Stęplewski.