Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 1,5-rocznego chłopca ze Szczecina, który spędził cały dzień w samochodzie swojej matki. O tym, że dziecko znajdowało się w aucie, kobieta zorientowała się dopiero wczoraj po pracy.

Prokurator dokonał oględzin miejsca zdarzenia, nakazał zabezpieczyć ciało dziecka do badań, a biegły będzie musiał ustalić bezpośrednią przyczynę zgonu chłopca.

Śledczy ustalają teraz przebieg zdarzeń, które doprowadziły do tej tragedii. Nie są w stanie na razie przesłuchać matki chłopca, ze względu na stan jej zdrowia.

Postępowanie toczy się w sprawie nieumyślnego doprowadzenia do śmierci chłopczyka, nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów. Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód w Szczecinie prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci 1,5-rocznego dziecka. Czyn ten kwalifikowany jest z art. 155 kodeksu karnego, za który grozi kara pozbawienia wolności w wymiarze od 3 miesięcy do 5 lat - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka.

Do tej trudnej do wyobrażenia tragedii doszło wczoraj. Matka najprawdopodobniej zapomniała o młodszym synu, odwiozła starsze z dzieci do przedszkola i pojechała do pracy.

Po pracy chciała odebrać 1,5-rocznego Szymka ze żłobka, tam od zdziwionych pracownic usłyszała, że przecież tego dnia dziecko nie dotarło. Dopiero wtedy kobieta na tylnym siedzeniu auta zauważyła syna bez oznak życia. Na reanimację było już za późno.

Cała rodzina została objęta pomocą psychologiczną. 

Jak wzrasta temperatura w zamkniętym samochodzie?

Zamknięty samochód działa jak akumulator ciepła - szyby przepuszczają promieniowanie słoneczne (nie tylko widzialne, ale przede wszystkim także podczerwone), które rozgrzewa wnętrze pojazdu, a jednocześnie te same szyby stanowią izolator zatrzymujący ciepło w środku. Znaczenie ma także kolor karoserii oraz elementów we wnętrzu - im są ciemniejsze, tym wzrost temperatury szybszy. Pozostawienie lekko uchylonego okna ma, niestety, raczej mierny wpływ na ten proces.

Temperatura wewnątrz auta zaparkowanego przy upalnej pogodzie na słońcu może osiągnąć nawet do 90° C. Dziecięcy organizm rozgrzewa się w takich warunkach 2-5 razy szybciej, niż ciało dorosłego człowieka. Na ratunek może być zbyt późno, nawet gdy maluch pozostawał w samochodzie "tylko" w czasie, gdy nierozważni rodzice robili zakupy.

Policjanci przypominają, że wystarczy kilkanaście minut, aby w szczelnie zamkniętym, pozostawionym na słońcu pojeździe temperatura wrosła do poziomu, który może zagrażać naszemu życiu. Szczególnie małe dzieci i zwierzęta zostawione w samochodzie mogą być narażone na przegrzanie organizmu, które może zakończyć się śmiercią.

"Widząc zagrożenie, nie bądźmy obojętni i poinformujmy o wszystkim policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112" - apelują funkcjonariusze.

Opracowanie: