Tragedia w Szczecinie. Półtoraroczny chłopiec zmarł po tym, jak spędził wiele godzin zamknięty w samochodzie.

Według nieoficjalnych ustaleń, 38-letnia kobieta rano zawiozła starsze dziecko do przedszkola. Pojechała później do pracy i tam zostawiła samochód. 

Przed godziną 17 odebrała z przedszkola starsze dziecko i udała się do żłobka po młodszego syna. Tam dowiedziała się, że dziecka w tym dniu nie przywiozła do placówki. 

Po powrocie do samochodu okazało się, że na tylnym siedzeniu pasażera znajduje się półtoraroczny chłopiec, który cały ten czas spędził w samochodzie kobiety. Dziecko nie dawało oznak życia. 

Wezwani na miejsce ratownicy podjęli próbę reanimacji, ale niestety nie przyniosła ona rezultatu. 

Na miejscu pracuje prokurator. Rodzinę objęto pomocą psychologiczną.