Do tymczasowego aresztu na 3 miesiące trafi podejrzany o przesłanie fałszywych informacji o rzekomym ataku terrorystycznym - zdecydował sąd w Gliwicach. Mężczyzna na początku grudnia wysłał do instytucji publicznych fałszywe informacje o m.in. podłożeniu bomb czy ataku z powietrza. Podejrzany nie przyznał się do winy. Grozi mu kara od 2 do 15 lat więzienia.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Podejrzany mężczyzna wysłał na początku grudnia do urzędów, instytucji państwowych i biur partii politycznych w całym kraju informację o zagrożeniu terrorystycznym. Chodziło o rzekome podłożenie ładunków wybuchowych oraz ataki dronami z materiałami wybuchowymi czy bombowy atak lotniczy. Okazało się jednak, że był to fałszywy alarm.
Policja ustaliła, że wiadomość wysłał 43-letni mieszkaniec Gliwic. Zatrzymano go w zeszły czwartek. Podczas przeszukania jego mieszkania znaleziono m.in. komputer, z którego wysłano fałszywą informację. Tę wiadomość ujawniono również w jego poczcie elektronicznej.
"Oprócz tego zatrzymano 3 telefony komórkowe, 20 kart SIM, 3 cyfrowe nośniki pamięci oraz 2 dyski zewnętrzne" - przekazała gliwicka prokuratura.
Mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący wywołania fałszywego alarmu. Nie przyznał się do winy, ale złożył wyjaśnienia, które teraz będą sprawdzane.
Prokuratura złożyła wniosek o 3-miesięczny areszt dla podejrzanego, na co zgodził się gliwicki sąd. Podejrzanemu grozi kara od 2 do 15 lat więzienia.


