Są zarzuty dla mężczyzny podejrzanego o podpalenie nielegalnego składowiska śmieci w Koninie. Sąd na wniosek prokuratora zastosował w poniedziałek tymczasowy areszt na trzy miesiące wobec 27-latka.

27-latek usłyszał zarzut spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób. Pomocne w zatrzymaniu miały być nagrania z kamer monitoringu. 

Grzegorz B. przyznał się do zarzutu. Śledczym miał powiedzieć, że podpalił składowisko z powodów osobistych. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak potwierdziła, że mężczyzna pracował w pobliżu miejsca zdarzenia.

Postępowanie będzie prowadzone dwutorowo - przekazuje konińska prokuratura. Z jednej strony śledczy zbadają sprawę pod kątem spowodowania pożaru. Z drugiej zaś powołani zostaną biegli, którzy będą badać ją pod kątem zanieczyszczenia środowiska w wielkich rozmiarach. 

Jak przekazują przedstawiciele konińskiego urzędu miasta, pożar wybuchł na nielegalnym składowisku. Pięć lat temu wycofano zezwolenie na zbieranie i składowanie tam odpadów. Nałożono również grzywnę na zarządcę, ale miała być ona nieściągalna.

Ogień ugaszono już wczoraj. Obecnie na miejscu wciąż przebywają strażacy, którzy sprawdzają miejsca, gdzie może jeszcze wystąpić zagrożenie pożarowe.

Pożar zgłoszono w sobotę po godzinie 4 rano. Objął 2500 metrów kwadratowych, na których składowane były opony. W akcji gaśniczej brało udział prawie 50 zastępów strażackich, czyli około 200 ratowników.

Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.