Dwóch pijanych mężczyzn podróżowało w Wielkopolsce jednym samochodem. Po ujęciu przez świadka zamienili się miejscami. Noc, zamiast na zabawie, spędzili w areszcie.

W niedzielę w Śmiglu świadek ujął kierowcę seata, który nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy. W trakcie oczekiwania na przyjazd patrolu, mężczyzna odjechał. Auto zostało ponownie zatrzymane przez świadka w Poladowie, ale na miejscu kierowcy siedział pasażer.

U pierwszego kierującego badanie alkomatem wykazało 3,5 promila alkoholu w organizmie, u drugiego 2,3 promila. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się również, że żaden z nich nie miał uprawnień do kierowania - relacjonuje asp. Jarosław Lemański, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.  

Obaj mężczyźni noc sylwestrową spędzili w policyjnym areszcie, w oddzielnych celach.

Za prowadzenia auta po pijanemu grozi do 3 lat pozbawienia wolności, wysoka kara finansowa i zakaz prowadzenia pojazdów. Policjanci dziękują świadkowi, bo jego reakcja być może zapobiegła tragedii.