Świąteczny sezon rusza pełną parą, w związku z czym leśnicy z poznańskiej dyrekcji Lasów Państwowych zachęcają do wyboru naturalnych choinek - świerku, jodły czy sosny. W tym roku drzewka można kupić w 17 nadleśnictwach, a w wybranych miejscach... wyciąć je samodzielnie. Lokalizacje wszystkich punktów są dostępne na specjalnej mapie. W Gdańsku z kolei nie trzeba kupować choinki.
- Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.
Tomasz Maćkowiak, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu, podkreśla, że dla leśników wybór jest prosty: żywa choinka zawsze wygrywa ze sztuczną. Najlepsza choinka to ta pachnąca lasem - zaznacza.
Leśnicy przypominają, że naturalne drzewko ma wiele zalet. Jest w 100 proc. ekologiczne i odnawialne, a po świętach można je przetworzyć na nawóz organiczny. W pakiecie dostajemy coś jeszcze - wyjątkowy, naturalny aromat, który trudno zastąpić.
Co roku na terenie poznańskiej dyrekcji sprzedaje się 4-5 tysięcy choinek. Aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu, leśnicy zakładają specjalne plantacje w miejscach, gdzie las nie może rosnąć, np. pod liniami wysokiego napięcia.
W okresie przedświątecznym nadleśnictwa organizują kiermasze, na których można nabyć piękne, żywe choinki. Najlepiej kupić drzewko w najbliższym nadleśnictwie. Każda osoba, która nabywa choinkę u leśniczego, otrzymuje dowód sprzedaży, czyli asygnatę. To gwarancja, że drzewko pochodzi z legalnego źródła i zostało pozyskane z poszanowaniem przyrody - przypomina Maćkowiak.
Leśnicy zaznaczają, że świeżo ścięty i regularnie podlewany świerk wytrzyma nawet trzy tygodnie, nie tracąc nadmiernie igieł. Dzięki dużej zawartości żywicy wypełni dom intensywnym, leśnym aromatem.
Od ośmiu lat działa również specjalna mapa choinkowa, na której można sprawdzić dni sprzedaży oraz lokalizacje punktów - także tych, w których drzewko można wyciąć samodzielnie pod nadzorem leśników.
Mapa dostępna jest TUTAJ.
W Gdańsku nie trzeba kupować choinki. Można ją zarezerwować i wypożyczyć przed świętami.
Przede wszystkim nie wycinamy drzewek. One do nas wracają. Cały czas mamy obieg zamknięty, czyli te, które nie przetrwają do następnego roku, trafiają do nas jako kompost - mówi RMF FM Sara Miotk z Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku, z którą rozmawiał nasz trójmiejski reporter Stanisław Pawłowski.
Zebrane w ten sposób pieniądze zostaną przekazane na rehablitację zwierząt w ośrodku "Ostoja".


