Mrągowska policja wyjaśnia przyczyny pożaru trzech samochodów, które doszczętnie spłonęły na polu namiotowym w gminie Mikołajki na Mazurach. W chwili wybuchu pożaru właściciele aut pływali jachtem po jeziorze Tałty.

Informacja o płonących samochodach dotarła do strażaków w nocy o godzinie 3:30.

Trzej turyści przyjechali dzień wcześniej nad jezioro Tałty. Zostawili samochody na polu namiotowym nad brzegiem i zwodowali łódź.

Noc spędzali na jej pokładzie.

Jeden z właścicieli obudził się i zobaczył ogień.

Mężczyźni próbowali gasić płonące auta własnymi siłami, ale nie dali rady. Zadzwonili więc pod numer alarmowy.

Gdy przyjechali strażacy, pożar był już rozwinięty i obejmował wszystkie trzy samochody - przekazał oficer prasowy straży pożarnej w Mrągowie st. kpt. Jakub Tutka.

Jak poinformowała mł. asp. Paulina Karo z mrągowskiej policji, wszystkie trzy auta - marki audi, land rover i mercedes - doszczętnie spłonęły.

Jeden z mężczyzn powiedział policjantom, że widział, jak z jednego z pojazdów zaczęły wydobywać się płomienie, które rozprzestrzeniły się na pozostałe dwa auta.

Przyczyny i okoliczności tego pożaru są dopiero wyjaśniane.