Do kradzieży biżuterii doszło podczas odprawy bezpieczeństwa na lotnisku w Lublinie. Podejrzana w tej sprawie 65-latka poleciała z łupem na wczasy. Po powrocie została zatrzymana i usłyszała już zarzut. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.

Świdniccy policjanci zatrzymali do sprawy kradzieży 65-letnią kobietę, która jest podejrzana o przywłaszczenie biżuterii o łącznej wartości ponad 2 tys. złotych.

Kobieta, która miała wylot z lotniska Airport Lublin, podczas przechodzenia przez odprawę bezpieczeństwa, została poproszona o zdjęcie bransoletek i umieszczenie ich w pojemniku na taśmie. Po przeskanowaniu rzeczy osobistych kobieta chciała odebrać swoje przedmioty i wtedy stwierdziła brak swojej biżuterii. Wartość bransoletek oszacowała na kwotę ponad 2 tys. złotych - wyjaśniła aspirant sztabowy Elwira Domaradzka.

Jak dodała, w toku podjętych czynności policjanci ustalili, że monitoring zarejestrował 65-letnią mieszkankę Puław, która po przejściu przez odprawę bezpieczeństwa zabrała z taśmy biżuterię i schowała ją do torebki. 

Następnie udała się do samolotu i wyleciała w dalsza podróż.  

Świdniccy policjanci na lotnisku zatrzymali 65-latkę, która samolotem powróciła do kraju.

Kobieta wydała policji jedną z dwóch bransoletek. Usłyszała już zarzut w sprawie. Teraz kobietę czeka rozprawa przed sądem, który zadecyduje o jej dalszym losie.

Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.