Zakończył się protest przeciwko transportowi towarów z Unii Europejskiej do Rosji i Białorusi przed przejściem granicznym w Koroszczynie na Lubelszczyźnie. Manifestujący zdecydowali się na taki krok po tym, jak od kierowców oddzielił ich kordon policjantów.

Z uwagi na narastające napięcie między protestującymi a kierowcami, rozdzieliliśmy obie grupy. Pomiędzy nimi stanął kordon policjantów, by nie dopuścić do eskalacji, zapewnić bezpieczeństwo protestującym. Podczas działań policji nie zostały użyte żadne środki przymusu - relacjonowała komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej

Natalia Panchenko z inicjatywy społecznej Euromaidan-Warszawa poinformowała, że w momencie zakończenia protestu uczestniczyło w nim ok. 30 osób. Nasza akcja od początku była akcją pokojową. My nie mamy zamiaru z nikim walczyć i przeciwstawić się policji, ale uważamy, że w taki sposób blokada nie może się odbywać - podkreśliła. Poinformowała o zakończeniu protestu.

Protest trwał 3 dni

Akcja protestacyjna przed towarowym przejściem granicznym w Koroszczynie trwała trzy dni. Jej uczestnicy sprzeciwiali się handlowaniu Unii Europejskiej z Rosją i Białorusią i namawiali kierowców tirów do zawrócenia znad granicy.

9 marca Ministerstwo Finansów zakomunikowało, że przez polskie przejścia graniczne z UE wywożone są wyłącznie towary nieobjęte sankcjami wywozowymi, a transporty są dokładnie sprawdzane podczas kontroli granicznej.