Dwumetrowy krzyż z 1920 roku umieszczony na ruinach cerkwi próbował ukraść 50-letni mieszkaniec gminy Lubycza Królewska na Lubelszczyźnie. Zdjęty ze ściany krzyż mężczyzna wiózł po pijanemu rowerem.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, około godz. 13, w jednej z miejscowości w gminie Lubycza Królewska.

Mieszkańcy chcieli, żeby odniósł krzyż

Mieszkańcy zauważyli jadącego rowerem mężczyznę, który na plecach wiezie 2-metrowy, metalowy krzyż. Bez problemu rozpoznali, że krzyż nieznajomy najprawdopodobniej ukradł z ruin pobliskiej cerkwi. Podejrzewając go o popełnienie przestępstwa ujęli go - relacjonuje mł. asp. Małgorzata Pawłowska z lubelskiej policji.

Jak dodała policjantka, "w dolnej części krzyża miała być wybita data świadcząca o tym, że krzyż pochodzi z 1920 roku, co też się potwierdziło". 

Funkcjonariuszka zaznaczyła, że najpierw mieszkańcy sugerowali rowerzyści, aby odniósł krzyż do cerkwi. Ponieważ nie chciał tego zrobić, postanowili zgłosić sprawę na policję - relacjonuje mł. asp. Małgorzata Pawłowska.

Co grozi 50-latkowi?

Po przybyciu policjantów na miejsce zdarzenia, okazało się, że mężczyzna ma w organizmie ponad promil alkoholu.

Teraz oprócz kradzieży krzyża z ruin cerkwi, stanowiący dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury, mężczyzna odpowie także za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości - relacjonuje funkcjonariuszka.

50-latkowi grozi kara do 5 lat więzienia.