W akademiku przy ul. Prusa w Lublinie zmarł 30-letni mężczyzna. Jak informuje lokalny portal Lublin112, na miejscu policjanci natknęli się na duże ilości podejrzanych substancji, które mogą być narkotykami.

Służby zostały wezwane do nieprzytomnego mężczyzny przed południem 15 października. Na miejsce natychmiast wysłano zespół ratownictwa medycznego. Mimo podjętej reanimacji 30-latek zmarł.

Jak wynika z ustaleń policji, dzień wcześniej mężczyzna położył się spać około godziny 22. W pokoju przebywała jego partnerka. Kiedy kobieta obudziła się następnego dnia około godziny 11, zauważyła, że jej partner nie daje oznak życia. Wezwała pomoc, jednak było już za późno.

Na miejscu tragedii pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Ciało 30-latka zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która ma pomóc w ustaleniu przyczyny śmierci.

W pokoju, w którym mieszkał zmarły, funkcjonariusze odkryli znaczne ilości podejrzanych środków. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogą to być różnego rodzaju narkotyki. Zabezpieczone substancje trafiły do analizy laboratoryjnej - śledczy będą ustalać, czy ich zażycie mogło mieć związek ze śmiercią mężczyzny.

Sprawą zajmuje się policja pod nadzorem prokuratury.