​Ewakuowani mieszkańcy Białej Podlaskiej mogą już wracać do domów, ale w piątek czeka ich kolejna ewakuacja. Ma to związek z odkryciem bomb lotniczych na placu budowy przy ul. Sidorskiej.

Niewybuchy znaleziono przy ul. Sidorskiej, na terenie, na którym powstaje stacja paliw. Początkowo informowano o czterech bombach lotniczych z czasów II wojny światowej, bo tyle niewybuchów było widać. Ostatecznie saperzy wydobyli sześć takich bomb. Ponieważ nie ma pewności, czy w ziemi nie leży więcej niewybuchów, saperzy wrócą tu wrócą w piątek, aby dokończyć sprawdzanie nieruchomości. 

Do tego czasu terenu będą pilnować policjanci - informuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla rzeczniczka policji w Białej Podlaskiej. Dodaje, że w piątek ponownie zarządzona będzie ewakuacja zagrożonego terenu. Ale raczej będzie to mniejszy obszar - zastrzega rzeczniczka.

Dziś rano zamknięto i ewakuowano teren w promieniu 500 m od miejsca znalezienia bomb. W ewidencji ewakuowanego terenu jest około 1000 osób - przekazała nam Gabriela Kuc-Stefaniuk rzeczniczka prezydenta Białej Podlaskiej. 

Władze miasta zapewniły mieszkańcom schronienie w szkole podstawowej przy ul. Podleśnej, ale skorzystało z niego zaledwie kilkadziesiąt osób, nie licząc uczniów innej szkoły, która znajduje się w zamkniętym terenie.