Pracownicy Urzędu Miejskiego w Aleksandrowie Łódzkim po raz kolejny postanowili zatroszczyć się kolejnym bezdomnym psem. Wcześniej opiekowali się suczką odebraną właścicielowi, który się nad nią znęcał. Była w bardzo złym stanie - skatowana, skrajnie wygłodzona, z obciętym ogonem. Do gmachu przy placu Kościuszki trafiła w wieku 15 lat. Przez kolejne 6 urzędnicy otoczyli ją opieką i zapewnili kochający dom - podaje portal tulodz.pl.

Po odejściu Julki pracownicy urzędu postanowili zatroszczyć się kolejnym psem. Kesa - to ośmioletnia suczka po operacji, jedyny bezdomny czworonóg z Aleksandrowa Łódzkiego.

Katarzyna Rezler pełnomocniczka burmistrza do spraw zwierząt i realizacji programu przeciwdziałania bezdomności przekazała, że decyzję podjął burmistrz.

Wybierał spośród kilku psów i akurat wskazał Kesę, ponieważ była najstarszym psiakiem z tej grupy. Suczka ma 8 lat i niedawno przeszła operację przepukliny. Najbardziej potrzebowała domu, ponieważ miałaby kłopot z późniejszym dojściem do zdrowia w schronisku - wyjaśniła.

Kesa zamieszka w dziale monitoringu miejskiego. Wprowadzi się do kota Romea, który do Aleksandrowa trafił krótko po rozpoczęciu wojny, jako jedno ze zwierząt odratowanych w Ukrainie. Mamy nadzieję, że narodzi się polsko-ukraińska przyjaźń. Romeo jest dość terytorialny, ale trzymamy kciuki, żeby jak najszybciej zaakceptował nową koleżankę - dodaje pełnomocniczka.

Burmistrz Jacek Lipiński podkreśla, że aleksandrowski urząd przyjmuje przede wszystkim te zwierzęta, które mają najmniejsze szanse na znalezienie nowego domu.