W Europejskim Drzewie Roku 2023 złamał się konar. 180-letni dąb Fabrykant nie wytrzymał zmiennej aury i jedna z jego gałęzi runęła na ziemię z wielkim hukiem. To jednak nie powinno wpłynąć na majestat drzewa. "Uszkodzenia są ledwo widoczne" - mówi dr inż. Ewa Chojnacka, rzeczniczka prasowa Politechniki Łódzkiej na terenie której stoi dąb.

Prawdopodobną przyczyną uszkodzenia słynnego dębu, jest tak zwane "letnie obrywanie konarów". Powodem występowania tego zjawiska, jest zjawisko, które fachowcy nazywają silna transpiracja rozwijających się liści, które powiększając swoją objętość zwiększają też masę. Najpierw było gorąco, potem nagle zrobiło się zimno. Jeden z konarów nie wytrzymał, złamał się i przy okazji uszkodził drugi - tłumaczy Ewa Chojnacka.

Dąb Fabrykant nie jest spróchniały i nie ma żadnych defektów strukturalnych. Drzewo znajduje się pod stałą opieką ekspertów, którzy zajmują się Parkiem Klepacza. Dąb przechodzi regularne badania, między innymi przy użyciu tomografu sonicznego. Przeprowadzane są też cięcia sanitarne.

Wizerunek słynnego dębu nie powinien ucierpieć. Konar, który się oberwał znajdował się w górnej partii bardzo bujnej i rozłożystej korony. Gdyby nie to, że spadł na ziemię, nikt by tego nie zauważył - mówi rzeczniczka.

Dąb Fabrykant rośnie przy głównej alei parku im. ks. bp. Michała Klepacza. Łódzki pomnik przyrody zwyciężył w europejskim plebiscycie na Drzewo Roku osiągając przygniatającą przewagę na konkurentami z całego kontynentu.