W Łodzi zakończyła się budowa Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży "PrzyStań". Centrum powstało w odnowionym budynku po dawnej poradni przy ul. Mielczarskiego, przekazanym na nowy cel przez zarząd woj. łódzkiego.

Ten budynek był w bardzo złym stanie - właściwie była to całkowita ruina. Specjalistyczny Psychiatryczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Łodzi zdobył 15 mln zł z UE na remont i realizację świadczeń, zarząd województwa przekazał sam budynek i dofinansował część modernizacji. Inwestycja ma zapewnić dostęp do psychologów i psychiatrów dla dzieci i młodzieży. Na początku roku otworzyliśmy część dolną Centrum, w której zapewniano usługi medyczne o pierwszym stopniu referencyjności; po ukończeniu dwóch kolejnych pięter możemy udostępnić także świadczenia drugiego stopnia - specjalistyczne poradnie i oddział dziennego pobytu - podkreślił wicemarszałek woj. łódzkiego Piotr Adamczyk na konferencji prasowej.

Jak dodał, początkowo zakładano, że ośrodek będzie służył mieszkańcom dwóch dzielnic - Śródmieścia i Polesia. Jednak w związku z bardzo dużymi potrzebami rozszerzono jego zasięg działania na całą Łódź.

"Część większego planu"

Dyrektorka Centrum Anna Śremska zaznaczyła, że w ramach projektu unijnego pomoc udzielana jest osobom niepełnoletnim i tzw. młodym dorosłym do 21. roku życia. Mogą oni liczyć na fachowe wsparcie ponad 40 psychologów, psychoterapeutów środowiskowych i lekarzy psychiatrów.

Udało nam się stworzyć zespół specjalistów, niosących pomoc dzieciom i młodzieży. Specjalistyczny Psychiatryczny Zespół Opieki Zdrowotnej zmienia swoje oblicze - wychodzi do środowiska, zarówno w przypadku dzieci, jak i dorosłych. To część większego planu, który realizujemy już od wielu lat - dodała.

Specjaliści "PrzyStani" nie czekali na ukończenie remontu

Zespół centrum "PrzyStań" nie czekając na ukończenie remontu obiektu, prowadził pracę w środowisku pacjentów. Pierwsze spotkania z rodziną dziecka odbywały się w miejscu jego zamieszkania - to jedno z założeń projektu realizowanego w ramach programu operacyjnego POWER. Zdaniem ekspertów, takie podejście daje psychoterapeucie większą możliwość zorientowania się, jakie są problemy danej rodziny.

Nie udałoby się otworzyć drugiego poziomu Centrum, gdyby nie zespół pierwszego poziomu - psycholodzy, psychoterapeuci, terapeuci środowiskowi. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca do opieki środowiskowej przybyło nam ok. 100 rodzin. Potrzeby są zatem ogromne. Bardzo zależy nam na opiece środowiskowej, bo chcemy odwrócić dotychczasowy trend - zamiast hospitalizacji stacjonarnej i wizyt w izbie przyjęć - wsparcie w zakresie opieki ambulatoryjnej - wyjaśniła konsultantka krajowa ds. psychiatrii dzieci i młodzieży prof. Aleksandra Lewandowska, która jest też ordynatorem oddziału dziecięcego w szpitalu im. Babińskiego w Łodzi.

Zdaniem psychiatry, rzeczywistość popandemiczna, kryzys gospodarczy i wojna w Ukrainie przyczyniły się do zwiększenia liczby dzieci potrzebujących specjalistycznej opieki.

Cytat

Mamy ponad dwa razy więcej pacjentów dziecięcych niż przed pandemią, a pacjentów nastoletnich jest więcej o ponad 60 proc. Dzięki miejscom opieki środowiskowej mamy szansę zająć się tymi pacjentami. Można sobie wyobrazić, co się dzieje, gdy do już przeciążonego systemu zgłasza się ponad dwa razy więcej pacjentów - gdybyśmy nie mieli takich miejsc jak to Centrum, to powiem wprost - byłaby katastrofa
- zaznaczyła prof. Lewandowska.

Placówka dla około 1 tysiąca rodzin

Z kolei dyrektor Śremska podała, że - zgodnie z projektem - placówka powinna objąć opieką około 1 tysiąca rodzin.

Już teraz wiemy, że tych rodzin będzie znacznie więcej. A, tak naprawdę, projekt unijny ma nam zapewnić start działalności, którą później chcemy kontynuować w ramach umowy z NFZ - dodała.

W opinii prof. Lewandowskiej większość młodych pacjentów psychiatrycznych przyjmowanych do szpitali, nie wymagałaby hospitalizacji, gdyby uzyskała profesjonalne wsparcie w odpowiednim momencie - na etapie wystąpienia pierwszych objawów.

Najczęściej naszymi pacjentami są dzieci i nastolatki, których dotykają różne czynniki środowiskowe: problemy w relacjach, w środowisku domowym, w szkole. To są trudności, którymi absolutnie możemy zaopiekować się w ramach Centrów Środowiskowych, a nie w warunkach lecznictwa stacjonarnego - podkreśliła.