W jednym z mieszkań bloku przy ul. Ablewicza w Tarnowie (woj. małopolskie) policjanci odkryli zwłoki 40-letniego mężczyzny. Jego ciało było częściowo zmumifikowane.

Zaginięcie 40-letniego mężczyzny zgłosiła jedna z osób z rodziny. Do mieszkania, w którym miał znajdować się zaginiony, próbował wejść dzielnicowy. Gdy nikt nie otworzył mu drzwi, policja wezwała do pomocy strażaków. Ostatecznie funkcjonariuszom udało dostać do mieszkania przez uchylone okno.

Częściowo zmumifikowane zwłoki

W jednym z pomieszczeń mundurowi odnaleźli częściowo zmumifikowane zwłoki, których stan wskazywał na to, że mężczyzna zmarł nawet około dwóch lat temu.

Stan zwłok był na tyle zły, że policjanci nie byli w stanie stwierdzić tożsamości mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że jest to 40-latek, którego zaginięcie zgłosiła jego siostra. Przy ofierze znaleziono dokumenty, które na to wskazują. Ostatecznie jednak tożsamość mężczyzny potwierdzą dopiero wyniki badań DNA.

Dlaczego wcześniej nikt nie zauważył zniknięcia mężczyzny?

Z ustaleń policji wynika, że 40-letni tarnowianin był po raz ostatni widziany przez rodzinę i sąsiadów na przełomie 2019 i 2020 r. Zagadką pozostaje, dlaczego nikt tak długo nie zgłaszał jego zaginięcia i nie zauważył, że mężczyzna od tak dawna nie żyje.

Tarnowska policja wszczęła już dochodzenie w tej sprawie. Ma ono wyjaśnić, co było przyczyną śmierci mężczyzny. Jak powiedział rzecznik prasowy tarnowskiej policji aspirant sztabowy Paweł Klimek, wstępnie wykluczono udział osób trzecich. W mieszkaniu nie było śladów włamania, wstępnie nic nie wskazywało także na obrażenia zewnętrze.