Dwóch zamaskowanych mężczyzn zaatakowało pasażera nocnego tramwaju w Krakowie. Do zdarzenia doszło na pętli Czerwone Maki. Na pomoc poszkodowanemu ruszyli pracownicy MPK – motorniczy oraz pracownik pogotowia przystankowego. Oni także zostali poszkodowani.

MPK Kraków poinformowało na Facebooku, że pan Marcin - motorniczy z zajezdni tramwajowej Podgórze - w nocy z piątku na sobotę ruszył na pomoc pasażerowi zaatakowanemu na pętli Czerwone Maki przez dwóch zamaskowanych mężczyzn. "Cała sytuacja przypominała scenę z filmu sensacyjnego" - informuje przedsiębiorstwo.

Pasażer po wyjściu z nocnego tramwaju od razu musiał uciekać przed napastnikami. W pewnym momencie jednak przewrócił się, a dwaj napastnicy zaczęli go uderzać maczetami.

"Widząc, jak poważna jest sytuacja, motorniczy wybiegł z kabiny tramwaju i stanął w obronie zaatakowanego. Był tam także pracownik pogotowia przystankowego MPK - pan Bogdan - który również zareagował" - przekazało MPK Kraków.

Napastnicy zaatakowali wtedy pracowników MPK, używając gazu pieprzowego, a następnie uciekli. Zarówno motorniczy, jak i pracownik pogotowia przystankowego mają obrażenia oczu i twarzy. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe oraz policja.

"Taka reakcja pracowników MPK wymagała niezwykłej odwagi. Narażając własne zdrowie, a może nawet życie, stanęli w obronie innej osoby. I za to należy się wielkie uznanie" - podkreśliło przedsiębiorstwo w komunikacie. "MPK SA nagradza taką postawę nagrodami finansowymi" - dodano.