Rząd rozważa użycie tupolewa w planach ewentualnej ewakuacji Polaków z Egiptu - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze jednak nie zapadła. MSZ szacuje, że po niedzieli w Egipcie pozostanie około tysiąca Polaków.

Na razie - jak ustalił nasz dziennikarz - 36. specpułk nie ma żadnego sygnału, by przygotowywał tupolewa do akcji. Jak jednak przekonują oficerowie sił powietrznych, jeśli takie zapotrzebowanie się pojawi, maszyna będzie w stanie uczestniczyć w ewakuacji. Wszak kilka razy w tygodniu wykonuje loty szkoleniowe.

Natomiast - jeśli miałby się ziścić czarny scenariusz i Polaków trzeba by było ewakuować z Egiptu - trzonem tej misji mają być wojskowe samoloty transportowe - głównie Casy, ale nie tylko.

Polski rząd na podstawie natowskiej umowy jest dysponentem największych sojuszniczych transportowców - globmasterów C-17, stacjonujących na Węgrzech. Porozumienie w sprawie wykorzystywania trzech maszyn tego typu podpisało w sumie 12 państw - 10 z NATO i dwa spoza Paktu.

Urzędnicy, z którymi rozmawiał Krzysztof Zasada, uspakajają jednak: dziś nie ma sygnałów, które kazałyby uruchamiać akcję ewakuacyjną.