Francuskie służby wywiadowcze uważają, że Salah Abdeslam, poszukiwany w związku z atakami terrorystycznymi w Paryżu 13 listopada, zbiegł do Syrii. Informację przekazała telewizja CNN, powołując się na źródła zbliżone do śledztwa i sił antyterrorystycznych.

Francuskie służby wywiadowcze uważają, że Salah Abdeslam, poszukiwany w związku z atakami terrorystycznymi w Paryżu 13 listopada, zbiegł do Syrii. Informację przekazała telewizja CNN, powołując się na źródła zbliżone do śledztwa i sił antyterrorystycznych.
Policyjna akcja w Belgii /OLIVIER HOSLET /PAP/EPA

Obawy, że Abdeslam, zamieszkały w Brukseli Francuz, zdołał wymknąć się służbom, pojawiły się już tydzień temu, gdy pewien prawnik z Brukseli powiedział, że jego klient Ali Oulkadi w dzień po ataku podwiózł podejrzanego i jego przyjaciela spod stacji metra na przedmieściach Brukseli. Oulkadi jest jedną z sześciu osób aresztowanych przez belgijskie władze w związku z atakami.

Z informacji podanych przez władze francuskie wiadomo, że Abdeslam przez pierwsze cztery godziny po atakach ukrywał się, a następnie zadzwonił do znajomych, Mohammeda Amriego i Hamzy Attou, by po niego przyjechali. Następnie udali się do Brukseli; po drodze byli kontrolowani przez policję we francuskim Cambrai, ale nie zostali zatrzymani, bo służby nie znały wówczas tożsamości sprawców zamachów.

Śledczy nie mówią dokładnie, jaką rolę ich zdaniem odegrał Abdeslam w atakach. Paryski prokurator Francois Molins powiedział, że prawdopodobnie kierował  Renault Clio, z którego wysiedli zamachowcy samobójcy pod stadionem Stade de France. Jak dodał prokurator, w aucie powiązanym z zamachami znaleziono odciski palców Abdeslama. Renault Clio odnaleziono cztery dni po atakach XVIII dzielnicy Paryża, pozostawione na przejściu dla pieszych.

Jak zauważa CNN, nie jest jasne, czy Abdeslam miał do odegrania większą rolę w atakach, ale wskazywałyby na to dwie przesłanki. Aktywna w Syrii i Iraku dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie, która przyznała się do przeprowadzenia zamachów, w wydanym oświadczeniu mówiła o "ośmiu braciach", tymczasem ataki przeprowadziło siedmiu mężczyzn. Ponadto w oświadczeniu islamiści wspominają o akcjach w X, XI i XVIII dzielnicy Paryża, choć w tej ostatniej do zamachu nie doszło.

CNN wskazuje, że to właśnie w tej dzielnicy zdaniem prokuratury Abdeslam porzucił auto; przypomina też, że brat poszukiwanego, Mohamed Abdeslam, uważa, iż Salah w ostatniej chwili z jakiegoś powodu zdecydował się nie dokonywać zleconego mu zamachu.

Do krwawych ataków w Paryżu doszło 13 listopada. Po serii zamachów przeprowadzonych równocześnie w różnych miejscach Paryża 130 osób zginęło, a ok. 350 zostało rannych.

(abs)