Poszukiwany listem gończym Salah Abdeslam prawdopodobnie jest już w Syrii – twierdzi jedna z belgijskich gazet. Wczoraj w Brukseli obniżono poziom alertu, co według dziennikarzy może mieć związek z ucieczką Abdeslama.

Władze Belgii nie podały dokładnych informacji, które by uzasadniały decyzję o obniżeniu poziomu alertu. Spotkało się to z krytyką ze strony mediów. Jedna z gazet twierdzi, że może mieć to związek z ucieczką zamachowca z Paryża. Według nich Salah Abdeslam jest już prawdopodobnie w drodze do Syrii.

Dzień po zamachach w Paryżu miał zostać odwieziony przez dwóch wspólników do Belgii. Na miejscu wysiadł koło stadionu króla Baldwina, a następnie nocował w dzielnicy Schaerbeek, a nie jak początkowo przypuszczano w Molenbeek, którą okrzyknięto zapleczem dla terrorystów i na której niepotrzebnie skupiło się wówczas śledztwo. Śledczy stracili cenny czas i Abdeslam się wymknął. Scharbeek to także imigrancka dzielnica, którą jednak w ostatnich latach dofinansowano. Poprawiła się infrastruktura i tym samym dzielnica straciła więc swoje złe imię. Stała się nawet modna w kręgach brukselskiej bohemy.

Belgijska policja poszukując Abdeslama przeprowadziła wczoraj dwa naloty w Vervier i Auvelais. Przeszukany przez policję dom w Auvelais miał służyć do produkcji materiałów wybuchowych i pasów szahida. Dziennikarze gazety rozmawiali z osobą, która wynajmowała ten dom i twierdziła, że lokatorzy pytali o to, czy "piwnice są suche". Tłumaczyli, że zamierzają w nich składować komputery i materiały informatyczne. Z kolei w Vervier policja zatrzymała jedną osobę. 

(az)