​Australijscy eksperci i śledczy z Malezyjskiego Departamentu Lotnictwa Cywilnego, którzy badali szczątki maszyny odnalezione w lutym między Mozambikiem a Madagaskarem, potwierdzają, że należą one do malezyjskiego boeinga. Samolot zaginął ponad 2 lata temu podczas lotu z Kuala Lumpur do Pekinu - podaje NBC News.

Dwa fragmenty konstrukcji trafiły do specjalistycznego instytutu nauk o ziemi w Canberze. Zostały tam przebadane przez ekspertów i śledczych z Malezyjskiego Departamentu Lotnictwa Cywilnego.

Wymiary, materiały i konstrukcja dwóch odnalezionych części, odpowiada specyfikacjom zaginionego Boeinga 777. Matryca i farba, która pokrywa szczątki, używana jest przez Malaysia Airlines. Dlatego uważamy, że te elementy stanowiły panel poszukiwanego samolotu - mówią malezyjscy śledczy.

Tymczasem nadal kontynuowane są poszukiwania zaginionego boeinga. Przeczesano już 37 tysięcy mil morskich. Akcja ma zakończyć się w lipcu.

Australia, Malezja i Chińska Republika Ludowa zabezpieczyły już wszystkie dostępne dowody w śledztwie w sprawie lotu MH370.

Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie, głównie Chińczykami, zaginął 8 marca 2014 roku podczas lotu z Kuala Lumpur do Pekinu. Eksperci przypuszczają, że maszyna spadła do Oceanu Indyjskiego, prawdopodobnie na zachód od Australii, gdy skończyło się paliwo. W lipcu zeszłego roku na francuskiej wyspie Reunion na Oceanie Indyjskim znaleziono fragment skrzydła, tzw. klapolotkę, malezyjskiej maszyny.


(dp)