Większość Polonii amerykańskiej nie obawia się zapowiedzianych przez Donalda Trumpa masowych deportacji nielegalnych migrantów. Jednak nie wszyscy. "Pamiętajmy, że pozostawanie w USA tylko na 'zielonej karcie' to ogromny błąd" - komentuje Sławomir Platta, właściciel największej polskiej kancelarii prawnej w USA. Polska ambasada w USA zamieściła w dniu zaprzysiężenia Trumpa komunikat: "Konsekwentnie zachęcamy Polaków mieszkających za granicą do powrotów do kraju i wsparcia Polski swoimi kompetencjami".

"Kiedy słońce zajdzie jutro wieczorem, inwazja naszych granic dobiegnie końca, a wszyscy nielegalni imigranci będą w drodze do domu" - ogłosił w niedzielę, nieco na wyrost, Donald Trump. Wiadomo, że operacji nie da się przeprowadzić w tak szybkim tempie. Obecnie administracja w Waszyngtonie mówi o konieczności dopracowywania projektu. Sama jednak zapowiedź masowych deportacji wzbudza ogromne emocje wśród imigrantów, w tym także tych z Polski.

"Miałem flagę Trumpa na domu, zaczynam się jednak bać"

Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w USA, opublikował na Instagramie tuż przed zaprzysiężeniem Trumpa screeny wiadomości, które w ostatnim czasie otrzymuje od rodaków w USA. "Panie Pawle, jestem nielegalnie. Miałem flagę Trumpa na domu, zaczynam się jednak bać. Myśli Pan, że ruszy też Polaków" - to tylko jedna z takich wiadomości.

"Nie znam odpowiedzi na takie pytania. Nie sądzę jednak, że jak ktoś wpadnie w ręce służb, to jak powie, że jest Polakiem, to będzie puszczany wolno" - napisał korespondent RMF FM w poście na Instagramie.

"Wielu ludzi znalazło się tu wbrew swojej woli. Trafiło tu jako dzieci. Rodzice zabierali maluchy w wieku, roku, dwóch. Te dzieciaki wychowały się tu, wykształciły. Czasem już w Polsce nie mają krewnych. A nadal są tu nielegalnie" - dodał w Żuchowski w kolejnym poście.

Ambasada publikuje komunikat

Konsul generalny RP w Nowym Jorku Mateusz Sakowicz powiedział PAP, że jego placówka nie zaobserwowała, by społeczność polonijna obawiała się masowych deportacji. Podkreślił, że nawet w miniony weekend miał kontakt z dużą liczbą rodaków na różnych wydarzeniach i w żaden sposób nie zdominowało to rozmów.

Jednocześnie jednak ambasada Polski w USA opublikowała komunikat, w którym zachęca rodaków do powrotu do kraju. Zatytułowała go "Dobre postanowienie noworoczne - powrót do Polski!".

"Konsekwentnie zachęcamy Polaków mieszkających za granicą do powrotów do kraju i wsparcia Polski swoimi kompetencjami. Przypominamy, że każdemu, kto nie zrzekł się obywatelstwa, przysługuje prawo do posiadania polskiego paszportu, a tym samym prawo do powrotu z emigracji i swobodnego osiedlenia się w Polsce" - czytamy na stronie polskiej ambasady.

Ambasada wskazuje na to, że Polska po 20 latach członkostwa w Unii Europejskiej stałą się krajem dynamicznym i nowoczesnym. "Z kraju o typowo emigracyjnym profilu, staliśmy się magnesem przyciągającym cudzoziemców poszukujących lepszej przyszłości. Polska gospodarka stale poszukuje specjalistów w różnych dziedzinach. Liczymy, że perspektywa życia w bezpiecznym i dynamicznie rozwijającym się kraju będzie też zachętą dla rodaków żyjących na emigracji do powrotu do Polski" - czytamy w komunikacie. Niżej znajdujemy linki do informacji o formalnościach związanych z powrotem do Polski oraz wsparciu, jakie można otrzymać w tym procesie.

Tusk zarządził przygotowania

Premier Donald Tusk podczas wtorkowego briefingu poinformował, że zwrócił się do szefa MSZ, aby "przygotować nasze konsulaty w Stanach Zjednoczonych na ewentualne deportacje naszych obywateli". 

Po pierwszych zapowiedziach dotyczących możliwych deportacji nielegalnych imigrantów z terenu Stanów Zjednoczonych zwróciłem się do ministra spraw zagranicznych, by przygotować nasze konsulaty, placówki, służby na terenie Stanów Zjednoczonych, by były przygotowane do ewentualnych konsekwencji tych decyzji w odniesieniu do Polaków pracujących, mieszkających na terenie Stanów Zjednoczonych z różnym statusem i poziomem legalności - powiedział premier podczas briefingu przed wtorkowym posiedzeniem rządu.

Konsul: Poruszamy się we mgle

Nie wpadałbym w defetystyczny ton. W mojej ocenie problem deportacji Polaków nie ma charakteru masowego z uwagi na fakt, że w zdecydowanej większości mają uregulowany status imigracyjny. Trochę spekulujemy, bo nie posiadamy dokładnych danych, ale nie jest to zjawisko dominujące - mówił we wtorek rano PAP konsul Mateusz Sakowicz.

Zastrzegł jednak, że nie chce spekulować na temat decyzji nowej administracji USA. Na razie to deklaracje; poruszamy się zatem we mgle - powiedział polski konsul generalny w Nowym Jorku.

Będziemy to oceniać w ślad za konkretami i odpowiednio reagować. Mogę zapewnić, że jeśli byłaby taka potrzeba, będziemy rzecz jasna pomagać rodakom. Polska jest krajem, który się znakomicie rozwija, o wyjątkowym wzroście gospodarczym, więc w tym sensie powrót do kraju może być opcją dla osób, które to rozważają - zaznaczył Sakowicz.

Prawnik: Nie będzie masowych deportacji

Zdaniem wiceprezes Kongresu Polonii Amerykańskiej ds. polskich Bożeny Kamińskiej Polacy, którzy nie są kryminalistami, mordercami, nie złamali prawa karnego absolutnie nie mają się czego obawiać.

Polacy, którzy pracują, rozliczają się z podatków, mogliby starać się o stały pobyt - podkreśliła wiceprezes KPA. Prezydent Trump twierdził wielokrotnie, że Polacy to ciężko pracująca grupa etniczna. Są ludźmi, którzy chcą osiągnąć sukces. Musimy zastanowić się, jakie działania podjąć, aby pomóc i zalegalizować pobyt tych rodaków, którzy mogli przekroczyć nielegalnie granicę i zostali schwytani przez administrację Joe Bidena.

Nie będzie masowych deportacji Polaków w USA - zapewnia właściciel największej polskiej kancelarii prawnej w Stanach Zjednoczonych i były kandydat do Senatu stanu Nowy Jork Sławomir Platta.

Nasi rodacy przebywający w USA w znaczącej większości zalegalizowali już swój pobyt i poniekąd zniknęli z radaru urzędów imigracyjnych. Pamiętajmy jednak, że pozostawanie w USA tylko na "zielonej karcie" to ogromny błąd. Zapominamy, że nie chroni ona przed deportacją spowodowaną nawet nieumyślnie popełnionym przestępstwem. W interesie każdego Polaka, który na stałe przebywa w USA, jest zatem, by w jak najkrótszym czasie zamienił "zieloną kartę" na obywatelstwo" - podkreślił prawnik.

Dodał, że nawet spowodowanie wypadku, który pociąga za sobą odpowiedzialność karną, oznacza wyrok sądowy, a nie deportację.

Trump już w poprzedniej kadencji prowadził znaczące akcje deportacyjne. Skierowane były przede wszystkim wobec przestępców, ukrywających się w USA lub nielegalnych przybyszów zza południowej granicy USA. Nowa administracja nie ma żadnego interesu w szukaniu masowych deportacji wśród Polonii, która tak licznie poparła kandydaturę republikanina w wyborach prezydenckich - podkreślił adwokat.

Czy Chicago się boi?

Dziennikarka z Chicago Małgorzata Ptaszyńska powiedziała, że lokalni kongresmani Delia Ramirez i Jesus Garcia publikują w mediach społecznościowych informacje o tym, jakie prawa przysługują imigrantom. Zachęcają do korzystania z aplikacji "Know Your Rights 4 immigrants". Rada miasta w zeszłym tygodniu nie dopuściła nawet do tego, by głosować nad zniesieniem statusu Chicago jako "miasta sanktuarium dla imigrantów" - podkreśliła dziennikarka.

Demografia Chicago zmienia się ostatnio. Wielu naszych rodaków przeprowadziło się na przedmieścia, do odległych miejscowości lub do sąsiednich stanów. Wiele osób w ostatnich latach uregulowało swój status migracyjny bądź korzysta z dostępnych opcji uzyskania stałego pobytu. Stąd zapowiedzi akcji deportacyjnych w samym Chicago dla wielu Polaków nie brzmią groźnie - oświadczyła Ptaszyńska.