"Nic o was bez was" - to hasło wyborcze Roberta Biedronia, które kandydat Lewicy na prezydenta ogłosił w środę we Wrocławiu. Zapewnił, że podczas jego prezydentury będzie się liczyć opinia każdego Polaka.

Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń na spotkaniu ze swoimi sympatykami we Wrocławiu podkreślił, że najbliższe wybory prezydenta to wybór o charakterze cywilizacyjnym i przesądzi on o przyszłości kraju na najbliższe 10-15 lat, a nie tylko na jedną kadencję.

Jeśli wybierzemy sobie prezydenta, który będzie miał siłę i odwagę powiedzieć, że w domu, który nazywa się Polska, wszyscy powinni mieć równe prawa, to taki prezydent zabierze nas ku lepszej Polsce. Potrzebujemy takiego prezydenta, który nie będzie w takich sytuacjach chował głowy w piasek - mówił Biedroń.

Ocenił, że Prawo i Sprawiedliwość teraz "znów chce podpalić nasz dom, znów próbuje nas podzielić", dlatego zaapelował do wszystkich kandydatów na prezydenta z opozycji o jasną deklarację.

To jest ten moment, że każdy musi jasno zadeklarować, w którym miejscu stoi. Czy popiera dyskryminację, ksenofobię, dzielenie Polaków. Czy ma odwagę powiedzieć, jak równość to równość, jak Europa to Europa - mówił.

Kandydat ocenił, że dziś nie wystarczy powoływać się na wartości europejskie i mówić długo i ładnie o Europie.

Jeżeli mamy kandydatów, którzy chcą być europejscy, to mam do was apel: powiedźcie tak równości, powiedźcie tak równości małżeńskiej, powiedźcie tak dla budowy miliona mieszkań, powiedźcie tak dla odchodzenia od węgla, powiedźcie tak dla opodatkowania Kościoła, powiedźcie tak dla liberalizacji ustawy o przerywaniu ciąży - mówił Biedroń, wymieniając w ten sposób punkty własnego programu wyborczego.

Podkreślił, że celem jest takie państwo, w którym każdy będzie czuł się jak w domu, każdy będzie miał równe szanse, "a chłopak z Krosna i dziewczyna ze Świdnicy muszą mieć w Polsce takie same szanse jak chłopak z Wrocławia czy dziewczyna z Warszawy".

28 czerwca zdecydujemy w jakim kierunku pójdziemy i chciałbym was zabrać w kierunku takiej Polski, o której mówiłem. Nie zrobię tego jednak sam - mówił kandydat Lewicy.

Przypomniał, że zebrani na spotkaniu towarzyszą mu przez długie lata jego działalności publicznej, w różnych okolicznościach, gdy "na wiecach leciały butelki i wyzwiska w ich stronę, ale i w czasach, gdy zaczeli mówić innym językiem o lepszej Polsce".

28 czerwca będziemy mieli kolejny test. Zróbmy to razem, wybierzmy sobie prezydenta, który zrobi z nami krok do przodu, który sprawi, że w końcu nie będziemy wybierali między większym a mniejszym złem, a wybierzemy sobie większe dobro: nic o was bez was! Do przodu Wrocław! Do przodu Dolny Śląsk, do przodu Europo! Zwyciężymy! - podsumował Biedroń.