Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych przyjrzy się konferencji, na której posłowie Prawa i Sprawiedliwości bronili Karola Nawrockiego przed zarzutami dotyczącymi mieszkania. Chodzi o ujawnienie przez nich danych dwóch osób, w tym mężczyzny, od którego kandydat na prezydenta kupił nieruchomość.

  • Urząd Ochrony Danych Osobowych zajmuje się konferencją posłów PiS w obronie Karola Nawrockiego. 
  • Parlamentarzyści broniący kandydata na prezydenta mieli ujawnić dane dwóch osób. 
  • Konferencja posłów była odpowiedzią na zarzuty pod adresem Karola Nawrockiego związane z zakupem kawalerki w Gdańsku. 

Jak czytamy w komunikacie UODO, podczas konferencji prasowej w obronie Karola Nawrockiego posłowie Prawa i Sprawiedliwości ujawnili takie dane, jak imię, nazwisko, adres oraz numer PESEL. Były to dane dwóch osób.

"Przemysław Czarnek pokazał publicznie dokumenty zawierające dane osobowe. W związku z tym Prezes UODO postanowił podjąć z urzędu sprawę naruszenia ochrony danych osobowych" - wyjaśniono.

Prezes UODO zajął się tą sprawą z urzędu, bo jego zdaniem zakres ujawnionych danych może wywołać niekorzystne skutki. Doceniam te media, które zachowały czujność i nie upowszechniały dalej w swoich publikacjach danych osobowych widocznych na zdjęciu, i które je zasłoniły - dodał Mirosław Wróblewski.

Afera z mieszkaniem Nawrockiego

Portal Onet ujawnił w poniedziałek, że Karol Nawrocki wbrew deklaracji z debaty prezydenckiej w "Super Expresie", nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada również kawalerkę. W 2017 r. starszy mężczyzna przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie. Jerzy Ż. trafił jednak do domu opieki społecznej.

W środę Nawrocki wygłosił w Warszawie oświadczenie, w którym odniósł się do zarzutów kierowanych w jego stronę w związku ze sprawą kawalerki. W jego ocenie to "medialne kłamstwa" i "walka instytucji państwa polskiego z jednym kandydatem na urząd prezydenta państwa polskiego". Dlatego - jak poinformował - podjął decyzję o przekazaniu kawalerki nabytej od Jerzego Ż. na cele charytatywne. 

Jak dodał Nawrocki, w umowie darowizny z organizacją charytatywną, z którą jest w kontakcie, znajdzie się zapis, że pan Jerzy będzie mógł korzystać z mieszkania do czasu swojej śmierci.