"Będę oczywiście żoną stanu, a nie mężem stanu, bo feminatywy są bardzo ważne" – powiedziała Joanna Senyszyn podczas debaty prezydenckiej w TVP. W swojej wypowiedzi kandydatka podkreśliła, że nie trzeba wydawać aż 5 proc. PKB na obronność.
Podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej w TVP kandydaci zostali zapytani: "Polacy często mówią, że prezydent ma być mężem stanu. Czy macie punkty programu, które nie cieszą się poparciem, ale jesteście gotowi je wprowadzać?".
Będę oczywiście żoną stanu, a nie mężem stanu, bo feminatywy są bardzo ważne - zaczęła kandydatka.
Dodała także, że sprzeciwi się wszystkim ustawom, które nie będą w interesie społeczeństwa i państwa, a w interesie danej partii politycznej.
Senyszyn stwierdziła także, że "Polkom i Polakom wmówiono, że należy wydawać 5 proc. PKB na obronność", a na horyzoncie widać już rozmowy pokojowe. Zdaniem kandydatki wojny nie będzie.
Zamiast na obronność, kandydatka na prezydenta Joanna Senyszyn powiedziała, że wyda te pieniądze na ochronę zdrowia i budownictwo.