"Mówię w imieniu Ukraińców, którzy przeżyli II wojnę światową - po 80 latach znów dzieje się to samo" - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu wideo skierowanym do deputowanych Bundestagu. Zwrócił się też do kanclerza Olafa Scholza.

Przez środek Europy biegnie mur między wolnością a brakiem wolności - powiedział ukraiński prezydent. 

Zełenski wezwał Niemców do "zburzenia muru", wsparcia Ukraińców i zatrzymania wojny. Zaapelował do niemieckich parlamentarzystów o zwiększenie wsparcia dla Ukrainy, mówiąc m.in., że obecnie ukraińscy żołnierze bronią europejskich wartości, takich jak wolność i prawo do samostanowienia, bez wsparcia Niemiec. 

Mówię w imieniu Ukraińców, którzy przeżyli II wojnę światową - po 80 latach znów dzieje się to samo - oświadczył Zełenski, przypominając tragedię wąwozu Babi Jar pod Kijowem, miejsca pamięci o Holokauście, które podczas trwającej inwazji na Ukrainę zostało ostrzelane przez siły rosyjskie.

Kraje leżące za oceanem są teraz bliższe Ukrainie niż Niemcy - podkreślił.

Zełenski: Panie kanclerzu Scholz...

Panie kanclerzu Scholz, czas zburzyć ten mur. Proszę pokazać się jako przywódca, a pańscy potomkowie będą z pana dumni. Proszę nam pomóc zatrzymać tę wojnę - zaapelował. Na te słowa parlamentarzyści zareagowali owacjami na stojąco.

Zełenski przypomniał, że Rosja wykorzystuje Niemcy i inne kraje do finansowania tej wojny, między innymi przez takie przedsięwzięcia jak gazociąg Nord Stream 2. To było dla nas smutne - dodał Zełenski, mówiąc o odrzucanych wielokrotnie prośbach Ukrainy o wsparcie, m.in. militarne. Czuliśmy ten opór, widzieliśmy, że wolicie zajmować się dalej gospodarką - podkreślił.

W swoim przemówieniu Zełenski przywołał też słynne słowa byłego prezydenta USA Ronalda Reagana, który w Berlinie w 1987 roku wezwał Związek Radziecki do zburzenia muru berlińskiego. Ludzie na Ukrainie chcą żyć swobodnie i nie poddawać się innemu krajowi. Trudno jest nam bez pomocy świata przetrwać to wszystko, bronić Ukrainy i Europy. Postarajcie się zrobić więcej - mówił Zełenski.

Jak podkreślił, na Ukrainie cywile i żołnierze stali się celem okrutnych rosyjskich ataków, wojska rosyjskie jednakowo traktują cele wojskowe i cywilne, nie zezwalają na udzielanie pomocy humanitarnej cywilom. W ciągu trzech tygodni zginęło bardzo wielu Ukraińców, tysiące. W 2022 roku w środku Europy okupanci zabili 108 dzieci - podkreślił prezydent Ukrainy.

Podziękował wszystkim, którzy wspierają Ukrainę, w tym politykom, którzy "próbują zburzyć ten mur i którzy chcą zaostrzenia sankcji w celu ochrony młodszego pokolenia".

Zełenski: Nie wybaczymy

Dziś w nocy w specjalnym nagraniu Zełenski mówił, że rosyjskie lotnictwo celowo zrzuciło superciężką bombę na budynek teatru w Mariupolu, gdzie schronili się mieszkańcy miasta pozbawieni już wcześniej dachu nad głową.

Ukrywały się tam setki ludzi (...) Budynek jest zniszczony. Liczba ofiar śmiertelnych jest nadal nieznana. Rozrywa mi się serce od tego, co Rosja robi naszym ludziom. Naszemu Mariupolowi, obwodowi donieckiemu - podkreślał Zełenski. 

Nie zapomnimy nikogo, czyje życie zabrali okupanci. Nie wybaczymy ani jednej zabitej duszy. Wieczna pamięć wszystkim ofiarom tego terroru! Wszystkim ofiarom wojny rozpętanej przez państwo rosyjskie - dodał.