Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że żadne decyzje dotyczące jego kraju nie mogą być podejmowane bez udziału Kijowa. Słowa te padły w kontekście zaplanowanego na 15 sierpnia spotkania prezydentów USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina, które odbędzie się w Anchorage na Alasce. Ukraiński przywódca wyraźnie podkreślił, na co na pewno nie wyrazi zgody w kontekście ewentualnych propozycji rozejmu.
Prezydent Wołodymyr Zełenski odniósł się we wtorek do planowanych rozmów Donalda Trumpa i Władimira Putina. Podkreślił, że choć dialog na najwyższym szczeblu jest istotny dla relacji dwustronnych, to nie można rozmawiać o przyszłości Ukrainy bez jej udziału. Jeśli chodzi o negocjacje, to są one ważne na szczeblu przywódców. Ale nie można rozmawiać o Ukrainie bez Ukrainy i nikt tego nie zaakceptuje - zaznaczył.
We wtorek prezydent Ukrainy rozmawiał także z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Tematem była możliwość zorganizowania szczytu przywódców Ukrainy i Rosji w Stambule. Turecki przywódca również podkreślił, że jakiekolwiek negocjacje bez udziału Ukrainy nie przyniosą trwałego pokoju.
Prezydent Ukrainy zadeklarował gotowość do udziału w różnych formatach rozmów, by zakończyć wojnę. Erdogan potwierdził, że Turcja jest gotowa zorganizować szczyt z udziałem przywódców Ukrainy, USA, Rosji i Turcji. Jednocześnie Zełenski zaznaczył, że "pozorny pokój" ośmieli Rosję do zajmowania kolejnych terytoriów.
Według niepotwierdzonych informacji w trakcie piątkowego spotkania Trump-Putin padnie propozycja rozejmu w zamian za uznanie rosyjskiego zwierzchnictwa nad Krymem i Donbasem. Zełenski kategorycznie odrzuca taką możliwość. Prezydent Ukrainy oświadczył we wtorek, że odrzuci każdą rosyjską propozycję wycofania ukraińskich wojsk z Donbasu. Jak podkreślił, taki krok pozbawiłby Kijów linii obronnych i otworzyłby Moskwie drogę do dalszych ofensyw - na Dniepr, Charków i Zaporoże.
Zełenski podczas spotkania z dziennikarzami zaznaczył, że kwestie terytorialne powinny być omawiane dopiero po tym, jak Rosja zgodzi się na zawieszenie broni. Dodał również, że gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy muszą być integralną częścią tych rozmów.
Ukraiński przywódca od kilku dni informuje, że ruchy rosyjskich wojsk wskazują wyraźnie, iż Moskwa nie myśli o pokoju. Zdaniem Zełenskiego Rosja przygotowuje się do nowej ofensywy. Zauważył również, że obserwowane obecnie gwałtowne nasilenie ataków w rejonie Pokrowska zbiega się w czasie ze zbliżającymi się rozmowami na Alasce.
Planowane spotkanie Trumpa i Putina budzi niepokój wśród polityków i ekspertów, którzy obawiają się, że może ono doprowadzić do ustępstw terytorialnych na rzecz Rosji. W odpowiedzi na te obawy liderzy sześciu krajów Europy oraz szefowa Komisji Europejskiej wydali wspólne oświadczenie.
Podkreślili w nim, że "pozostają wierni zasadzie, zgodnie z którą granic międzynarodowych nie można zmieniać siłą" oraz że "drogi do pokoju w Ukrainie nie można ustalać bez udziału Kijowa". Dokument podpisali m.in. premier Polski Donald Tusk, szefowa KE Ursula von der Leyen, premierzy Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz prezydenci Finlandii i Francji.


