Wyrzutnie Patriot ostatecznie mają zostać rozmieszczone w naszym kraju - poinformował Mariusz Błaszczak. "Przystępujemy do roboczych ustaleń ws. umieszczenia wyrzutni Patriot w Polsce i wpięcia ich w nasz system dowodzenia" - przekazał minister obrony narodowej.

W listopadzie minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.

Patrioty nie dla Ukrainy

Kilka dni później Błaszczak informował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. Według niego, pozwoliłoby to "uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy". 

Dzień później niemiecka minister obrony stwierdziła, że proponowane Polsce "Patrioty są częścią zintegrowanej obrony powietrznej NATO, co oznacza, że mają zostać rozmieszczone na terytorium NATO". Dodała, że jakiekolwiek użycie ich poza terytorium NATO wymagałoby wcześniejszych rozmów z NATO i sojusznikami.

"Po rozmowie z niemieckim MON, z rozczarowaniem przyjąłem decyzję o odrzuceniu wsparcia dla Ukrainy. Rozmieszczenie Patriotów na zachodniej Ukrainie zwiększyłoby bezpieczeństwo Polaków i Ukraińców. Przystępujemy więc do roboczych ustaleń ws. umieszczenia wyrzutni w Polsce i wpięcia ich w nasz system dowodzenia" - poinformował szef MON we wtorek wieczorem na Twitterze.

"Ukraińcom zajęłoby to 9 miesięcy"

We wtorek w rozmowie "7 pytań o 7:07" w Radiu RMF24 gen. Mieczysław Bieniek skomentował propozycję polskiego rządu, żeby oferowane nam przez niemiecki rząd wyrzutnie rakiet Patriot trafiły na Ukrainę, a nie do Polski. 

One stanowią część zintegrowanego systemu OPL państw NATO. Bardzo łatwo się zintegrują, jeśli mamy wyszkolone załogi i postawimy je na terenie Polski, Hiszpanii i Słowacji. Ukraińcom zajęłoby to 9 miesięcy bardzo intensywnych szkoleń. I one pokrywałyby tylko sektorowo ochronę miast lub zgrupowanie wojsk - powiedział gen. Bieniek.

Osiem wyrzutni systemu Patriot

Błaszczak mówił w ubiegłym tygodniu w Sejmie, że "osiem wyrzutni systemu Patriot, bo o ośmiu wyrzutniach systemu Patriot mówią Niemcy, najlepiej sprawdziłoby się na zachodniej Ukrainie". Taką rekomendację otrzymałem od oficerów wojsk przeciwrakietowych i przeciwlotniczych - zaznaczył Błaszczak. Jak przekonywał, taka lokalizacja "stanowi ochronę polskiej granicy i jednocześnie terytorium Ukrainy przed rakietami niosącymi potencjalne zagrożenie".

Premier Mateusz Morawiecki powiedział pod koniec listopada, że Polska rozważy wariant przyjęcia niemieckich zestawów Patriot, jeśli Niemcy nie przekażą ich Ukrainie. Ale, jak dodał, "zwracamy uwagę na to, że przecież nikt nie chce pozyskiwać sprzętu po to, by on stał".

Również pod koniec listopada kanclerz Niemiec Olaf Scholz, cytowany przez agencję Reutera, powiedział, że oferta dostarczenia niemieckich systemów obrony powietrznej Patriot Polsce, jest nadal aktualna. O aktualności propozycji zapewniła wówczas także minister Lambrecht w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Polska jest szczególnie narażona - stało się to jasne podczas tragicznego ataku rakietowego z dwiema ofiarami śmiertelnymi. Ważne było i jest dla mnie wspieranie Polski jako dobrego sąsiada i bliskiego sojusznika w tych trudnych czasach. Stąd ta oferta - nadzór i obrona powietrzna z Eurofighterami i Patriotami. Podtrzymujemy naszą ofertę - zapewniła.