​Siły ukraińskie przeprowadziły w sobotę atak na zakłady mechaniczne w okupowanym przez Rosjan mieście Kadijewka w obwodzie ługańskim. Budynek miał być zajmowany przez odziały Czeczenów, tzw. kadyrowców.

Źródła rosyjskie przekazały, że do ataku doszło w sobotę około godziny 23:00 czasu lokalnego.

Zgodnie z informacjami przedstawicieli tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej, którzy wchodzą w skład Wspólnego Centrum Kontroli i Koordynacji do spraw przestrzegania porozumień pokojowych z Mińska (JCCC), w budynek uderzyło sześć rakiet wystrzelonych z lekkich wieloprowadnicowych wyrzutni HIMARS.

Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy przekazało w serwisie Telegram, że budynek był wykorzystywany przez czeczeńskich bojowników dowodzonych przez prokremlowskiego przywódcę Czeczenii Ramzana Kadyrowa.

Nie wiadomo, w jakim celu kadyrowcy mieli wykorzystywać budynek. Niektóre źródła wskazują, że mieścił się tam szpital polowy. Według doniesień, atak spowodował duże straty wśród kadyrowców.

To kolejny atak rakietowy sił ukraińskich na okupowaną Kadijewkę. W grudniu ubiegłego roku rosyjska agencja informacja TASS przekazała, że Ukraińcy za pomocą HIMARS-ów zniszczyli hotel, który był siedzibą bojowników walczących w szeregach Grupy Wagnera.

HIMARS - zabójcza broń

Wyrzutnie rakietowe HIMARS często są używane do ataków na kryjówki sił rosyjskich. W noc sylwestrową Ukraińcy ostrzelali bazę Rosjan w Makiejewce w obwodzie donieckim. Według źródeł, zginęło od 89 do nawet 400 poborowych.

Dostarczane Ukrainie rakiety do HIMARS-ów mają zasięg od 70 do 80 kilometrów. Ich systemy naprowadzania GPS sprawiają, że pociski uderzają w cel z niezwykłą dokładnością.