Czy to Melania Trump uzmysłowiła swojemu mężowi, że Władimir Putin prowadzi fałszywą grę polityczną? Tak twierdzi brytyjski "Independent", podkreślając, że pierwsza dama Stanów Zjednoczonych jest w gronie największych sojuszników Ukrainy w Białym Domu.
W poniedziałek zza oceanu napłynęły dobre wieści dla Ukrainy - Donald Trump podczas spotkania w Białym Domu z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego Markiem Rutte ogłosił, że Stany Zjednoczone będą sprzedawać sojusznikom z NATO uzbrojenie, które zostanie następnie wysłane na Ukrainę. Amerykański prezydent poinformował ponadto, że w najbliższych dniach na Ukrainę trafią systemy obrony powietrznej Patriot, których Kijów potrzebuje do odpierania rosyjskich ataków.
Zagraniczne media zwróciły uwagę na wypowiedź amerykańskiego prezydenta, który powiedział, że jego żona Melania zwróciła mu uwagę na strategię polityczną Władimira Putina, który stale wycofuje się z obietnic dotyczących zawarcia porozumienia pokojowego z Ukrainą.
Wracam do domu. Mówię pierwszej damie: "Wiesz, rozmawiałem dziś z Władimirem (Putinem). Mieliśmy wspaniałą rozmowę". A ona na to: "Naprawdę? Właśnie zaatakowano kolejne miasto (w Ukrainie - przyp. red.)" - zrelacjonował swoją rozmowę z żoną prezydent USA. Powiedział też, że po innej rozmowie z rosyjskim przywódcą, która miała dotyczyć zakończenia wojny, Melania zwróciła mu uwagę na medialne doniesienia o zbombardowaniu przez rosyjską armię domu opieki w Ukrainie.
Brytyjskie media twierdzą, że Melania Trump jest w gronie największych sojuszników Ukrainy w Białym Domu. Dziennik "Guardian" przypomniał, że pierwsza dama Stanów Zjednoczonych już 28 lutego 2022 r., czyli cztery dni po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę, zaapelowała do swoich obserwatorów na platformie X o wpłacanie darowizn do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża na rzecz Kijowa. Napisała wówczas, że "rozdziera jej serce i przeraża widok cierpienia niewinnych ludzi".
Inna z brytyjskich gazet, "Independent", przytoczyła opinię autorki biografii pierwszej damy USA, Mary Jordan, dla której sympatia wyrażana wobec Ukrainy przez Melanię Trump nie jest zaskoczeniem. Nie dziwi mnie to, biorąc pod uwagę, że (pierwsza dama USA) dorastała w byłej Jugosławii, kraju, który nie pałał do Rosji miłością - powiedziała w rozmowie z "Timesem". Dodała, że żona przywódcy USA ma większe doświadczenie w skutecznym prezentowaniu mu swoich opinii niż członkowie jego gabinetu.
"Guardian" zwrócił też uwagę, że po poniedziałkowej wypowiedzi prezydenta USA, w ukraińskich mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze oraz grafiki wyrażające sympatię wobec Melanii Trump.


