Premier Polski sprzeciwia się spotkaniu przedstawicieli Rosji i Ukrainy w Budapeszcie. Informacje o tym, że administracja USA planuje zorganizowanie trójstronnego spotkania właśnie w stolicy Węgier, przekazał serwis Politico. Donald Tusk wyraził przekonanie, że pomysł nie należy do najlepszych, bo już raz, bez powodzenia, zdecydowano o losach Ukrainy właśnie w Budapeszcie.
"Budapeszt? Może nie wszyscy to pamiętają, ale już w 1994 roku Ukraina otrzymała zapewnienia o integralności terytorialnej od USA, Rosji i Wielkiej Brytanii. W Budapeszcie. Może jestem przesądny, ale tym razem spróbowałbym znaleźć inne miejsce" - napisał Donald Tusk na platformie X.


