Pocisk wystrzelony przez rosyjskie wojsko trafił w prywatny szpital położniczy w obwodzie kijowskim - poinformował na Facebooku dyrektor generalny placówki Witalij Girin, którego cytuje agencja Ukrinform.

"Przyjaciele, wszyscy pytają, co się stało ze szpitalem położniczym. Dziękuję za Wasze wsparcie. Pocisk trafił w szpital, zniszczenia są duże, ale budynek stoi. Wszyscy ewakuowani i bezpieczni" - napisał Girin.

Z kolei fotograf Associated Press Emilio Morenatti opublikował zdjęcie, na którym widać noworodki, które śpią piwnicy używanej jako schron przeciwbombowy w szpitalu dziecięcym Ochmadet w centrum Kijowa na Ukrainie.

Morenatti zamieścił też wcześniej zdjęcia małych pacjentów tego szpitala, ukrywających się w schronie. 

Wczoraj wieczorem na Kijów spadł pocisk balistyczny Iskander - poinformował przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko, krótko po zakończeniu rosyjsko-ukraińskich rozmów. "Kolejna zbrodnia putinowskiego reżimu. Uderzenie balistycznym pociskiem Iskander w Kijów" - dodał.

Zdjęcia satelitarne, opublikowane wczoraj przez amerykańską firmę Maxar Technologies, przedstawiają natomiast rosyjski konwój wojskowy na północ od Kijowa, który rozciąga się na około 64 km. To znacznie więcej, niż podano wcześniej, gdy Maxar informował o konwoju długości 27 km.

Maxar podał również, że na południu Białorusi, niespełna 32 km na północ od granicy z Ukrainą, zaobserwowano dodatkowe rozlokowanie sił lądowych i jednostki śmigłowców szturmowych.