Bardzo niepewnie rysuje się przyszłość umowy zbożowej umożliwiającej transport ukraińskich płodów rolnych przez Morze Czarne. Rosjanie nie są zainteresowani jej przedłużeniem. Na desperacki ruch zdecydował się sekretarz generalny ONZ, który zaproponował Moskwie podłączenie jednego z rosyjskich banków do międzynarodowego systemu SWIFT, w zamian za prolongatę umowy. Kreml nadal jednak pozostaje sceptyczny.

Umowa podpisana przez Rosję, Ukrainę, Turcję i ONZ umożliwia transport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Zgoda na eksport jest kluczowa, by zapobiec kryzysowi żywnościowemu, który uderzy w cały świat w związku z blokadą przez Rosjan portów czarnomorskich. 

Za każdym razem jednak, gdy dochodziło do konieczności przedłużania umowy (o kolejne 3 miesiące), Moskwa stawiała kolejne warunki i starała się maksymalnie utrudnić negocjacje. Tym razem jednak przedstawiciele Kremla sprawiają wrażenie całkowicie niezainteresowanych prolongatą. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow mówił kilka dni temu, że "Rosja nie widzi potrzeby przedłużania umowy zbożowej"

Pakt wygasa w najbliższy poniedziałek, a Moskwa warunkuje negocjacje w tej sprawie zniesieniem przez Zachód sankcji na rosyjskie zboża i nawozy.

ONZ zdaje sobie jednak sprawę z tego, że brak porozumienia w tej sprawie oznaczać będzie katastrofalny w skutkach kryzys, który dotknie cały świat i może skazać miliony ludzi w krajach Afryki na głód.

Stąd sekretarz generalny organizacji Antonio Guterres wysuwa propozycję, która jest ewidentnym pójściem na ustępstwa wobec Moskwy. Portugalczyk miał zaproponować Władimirowi Putinowi, że w zamian za przedłużenie umowy zbożowej, zostaną zdjęte sankcje na "Rossilhosbank" - państwowy rosyjski bank rolniczy. Placówka miałaby zostać przywrócona do połączenia z międzynarodowym systemem płatniczym SWIFT - umożliwiającym dokonywanie transakcji na poziomie międzynarodowym.

W tej sprawie z Putinem miał rozmawiać prezydent Turcji. Erdogan podobno usłyszał od rosyjskiego przywódcy "pewne sugestie dotyczące umowy zbożowej", a obaj politycy mieli długo dyskutować nad odpowiednim rozwiązaniem, które zaspokoiłoby potrzeby żywnościowe krajów rozwijających się.

Tymczasem, po propozycji Guterresa, Kreml odpowiedział ustami Siergieja Ławrowa. Szef rosyjskiego MSZ przyznał, że "nie ma wiedzy o żadnych nowych propozycjach". Po czym dodał:

Turcja była zainteresowana pomocą nam w przesyłaniu naszego zboża i partycypacji w planie, który umożliwiłby pomoc krajom rozwijającym się i to niezależnie od ogólnej sytuacji.