"Rosja po raz pierwszy w historii walczy samotnie przeciwko całemu kolektywnemu Zachodowi, przeciwko przeciwnikowi, który jest zdeterminowany, by zniszczyć kraj" - stwierdził szef rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Siergiej Ławrow w trakcie forum młodzieży Terra Scientia w Sołniecznogorsku. Rosyjski dyplomata w trakcie swojego wczorajszego wystąpienia przyznał, że Rosja jest gotowa do rozmowy z "każdym rozsądnym głosem" z Zachodu. Ocenił też, że umowa UE i USA "okaże się potężnym ciosem" dla europejskiej gospodarki.
- Ławrow stwierdził, że Rosja po raz pierwszy w historii walczy samotnie przeciwko całemu Zachodowi i nie ma sojuszników.
- Według niego Europa chce dać Ukrainie czas na dozbrojenie, a Zachód jest coraz bardziej wrogo nastawiony do Rosji.
- Rosja domaga się gwarancji bezpieczeństwa, braku włączenia Ukrainy do NATO oraz uznania obecnej sytuacji na froncie.
- Ławrow ostrzega przed rosnącą aktywnością Zachodu w Azji i Pacyfiku oraz krytykuje umowę USA-UE, która jego zdaniem może doprowadzić do deindustrializacji Europy.
Wystąpienie Ławrowa relacjonowała agencja TASS. Dyplomata w jego trakcie stwierdził, że Rosja w przeciwieństwie do I czy II wojny światowej, jest wyjątkowo osamotniona w swojej walce. Mamy wiele na głowie. Naszym głównym zadaniem jest pokonać wroga. Po raz pierwszy w historii Rosja walczy samotnie przeciwko całemu Zachodowi. Podczas wojen światowych I i II mieliśmy sojuszników. Teraz nie mamy sojuszników na polu bitwy. Musimy więc polegać na sobie i nie ma miejsca na słabość - stwierdził.
Polityk uważa, że Europa chce dać Ukrainie czas na ponowne uzbrojenie, dlatego naciska na Rosję w sprawie natychmiastowego zawieszenia broni. Zdaniem Ławrowa niechęć Zachodu do Rosji jest coraz bardziej odczuwalna. Z każdym dniem przekonujemy się, że Europejczycy naprawdę chcą nas pokonać - ocenił. Ławrow uważa też, że europejskie elity są gotowe na zabijanie rosyjskich żołnierzy, a nawet biorą to za pewnik.
Szef rosyjskiego MSZ-u jest też zdania, że w Europie "szczepionka" przeciwko nazizmowi traci skuteczność. To powoduje, że siły, które chciały w przeszłości zniszczyć Rosję, się odradzają, a Ukraina jest taranem, który ma pomóc w osiągnięciu celu. W ocenie Kremla działania te są elementem szerszej strategii Zachodu, który dąży do utrzymania pozycji światowego hegemona. Zachód nie może być tylko kluczowym graczem, musi być numerem jeden - stwierdził Ławrow.
Ławrow odniósł się także do warunków, jakie Rosja stawia w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Wśród kluczowych postulatów wymienił zakończenie prób włączenia Kijowa do NATO oraz uznanie obecnej sytuacji na froncie.
Nalegamy na to, co jest naszym uzasadnionym żądaniem, czyli zapewnienie naszego bezpieczeństwa: nie powinno być wciągania Ukrainy do NATO ani żadnego rozszerzania NATO. Sojusz już rozszerzył się blisko naszych granic, pomimo złożonych obietnic i zatwierdzonych dokumentów. I wreszcie, należy uznać realia zapisane w naszej konstytucji; to jest kluczowe żądanie - podkreślił.
Szef rosyjskiej dyplomacji ostrzegł również przed rosnącą aktywnością Zachodu w regionie Azji i Pacyfiku. Jego zdaniem, po działaniach na Bliskim Wschodzie, w Iranie i na Ukrainie, teraz uwaga Zachodu skupia się na Dalekim Wschodzie, w tym na Półwyspie Koreańskim.
Formuje się świat wielobiegunowy. To jest obiektywny proces, którego nie da się zatrzymać poprzez wprowadzanie sankcji, prowadzenie wojen celnych czy wywoływanie prawdziwych wojen, tak jak Zachód planuje operacje na Dalekim Wschodzie, Morzu Południowochińskim, Cieśninie Tajwańskiej, Morzu Wschodniochińskim i ogólnie w Azji Południowo-Wschodniej i Północnej, w tym na Półwyspie Koreańskim - po tym, co zrobili na Bliskim Wschodzie, Ukrainie i w Iranie - powiedział Ławrow.
Ławrow odniósł się także do relacji z USA, wskazując, że rozmowy z administracją Donalda Trumpa dają nadzieję na istnienie zdrowego rozsądku na Zachodzie. Dialog, który prowadzimy z administracją Trumpa, wskazuje, że wciąż są rozsądni ludzie na Zachodzie. Mają oni dość poważne wsparcie, co widać po wydarzeniach w samych Stanach Zjednoczonych - ocenił.
Według rosyjskiego ministra, prezydent Trump jest "osobą pragmatyczną; nie chce wojen" i jest gotów do rozmów, w przeciwieństwie do obecnych elit europejskich.
Na koniec Ławrow skomentował skutki umowy handlowej między USA a Unią Europejską. Jego zdaniem, porozumienie to może doprowadzić do dalszej deindustrializacji Europy i odpływu inwestycji za ocean. To okaże się potężnym ciosem: przede wszystkim wpłynie na ceny energii i wywoła odpływ inwestycji z europejskiego przemysłu i rolnictwa - ostrzegł.


