Rosyjskie dowództwo prawdopodobnie wzmocniło siły atakujące pod Awdijiwką w obwodzie donieckim oddziałami doświadczonych najemników z grupy Wagnera - twierdzi w najnowszym raporcie Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Podczas gdy Wagner stosuje w operacjach pod Bachmutem głównie siły złożone z byłych więźniów, w różnych regionach na Ukrainie walczą prawdopodobnie bardziej przeszkoleni najemnicy - utrzymuje ten amerykański think tank.

Rosyjskie dowództwo mogło się w ostatnich tygodniach zdecydować na skierowanie pewnych elementów tej formacji pod Awdijiwkę, by wzmocnić osłabione i niewyszkolone siły tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, usiłujące zająć miejscowość. Jeśli tacy bojownicy walczą pod Awdijiwką, to ich zaangażowanie może wyjaśnić ograniczone zdobycze taktyczne w ciągu minionego tygodnia - konstatuje ISW.

Na zastosowanie doświadczonych najemników pośrednio wskazują wypowiedzi strony ukraińskiej, a także m.in. nekrolog jednego z bojowników tej formacji (zginął 20 marca) opublikowany na rosyjskim portalu społecznościowym.

ISW odnotowuje również doniesienia (na razie niepotwierdzone) o odwołaniu ze stanowiska dowódcy rosyjskiej wschodniej grupy wojsk gen. Rustama Muradowa. W październiku ubiegłego roku Muradow przejął dowództwo nad Wschodnim Okręgiem Wojskowym i odpowiadał "za serię katastrofalnych operacji ofensywnych" na zachodzie obwodu donieckiego Ukrainy.

ISW zaznacza, że nie może potwierdzić tych pogłosek, a także doniesień o planowanej dymisji gen. Jewgienija Nikiforowa, odpowiadającego za działania sił rosyjskich na granicy obwodów charkowskiego i ługańskiego (linia Kupiańsk-Swatowe-Kreminna).

ISW analizuje również "wstrzemięźliwe reakcje" rosyjskiej blogosfery wojskowej na zapowiedź Władimira Putina, dotyczącą umieszczenia na Białorusi elementów taktycznej broni jądrowej. Według ośrodka świadczy ona o tym, że działania te są skierowane przede wszystkim do Zachodu, a w mniejszym stopniu do odbiorców wewnętrznych w Rosji.