​Dalsze angażowanie się w "spór terytorialny" Rosji z Ukrainą nie jest w żywotnym interesie USA - powiedział w poniedziałek gubernator Florydy Ron DeSantis, uważany za czołowego kontrkandydata Donalda Trumpa w wyścigu o nominację Partii Republikańskiej w wyborach na prezydenta 2024 r. Podobne stanowisko zajęło kilku innych potencjalnych kandydatów na prawicy.

Podczas gdy USA mają wiele żywotnych interesów narodowych - zabezpieczenie naszych granic, zajęcie się kryzysem gotowości w naszym wojsku, osiąganie bezpieczeństwa energetycznego i ograniczanie gospodarczej, kulturowej i wojskowej siły Chińskiej Partii Komunistycznej - dalsze wplątywanie się w spór terytorialny między Ukrainą i Rosją nie jest jednym z nich - powiedział DeSantis w programie Tuckera Carlsona w telewizji Fox News.

Twarde stanowisko DeSantisa

Gubernator Florydy odpowiedział w ten sposób na rozesłany przez Carlsona do potencjalnych kandydatów w republikańskich prawyborach kwestionariusz dotyczący wojny na Ukrainie. Carlson jest gospodarzem najczęściej oglądanego programu publicystycznego w amerykańskiej kablówce i jednym z najgłośniejszych krytyków wsparcia Ukrainy.

DeSantis opowiedział się przeciwko dostarczaniu Ukrainie samolotów F-16 i rakiet dalekiego zasięgu z uwagi na ryzyko bezpośredniego zaangażowania USA w wojnę. Sprzeciwia się dążeniu do obalenia Władimira Putina oraz twierdzi, że polityka USA "wpędziła Rosję w faktyczny sojusz z Chinami".

Było to pierwsze, do tej pory, tak pełne i jasne wyrażenie przez DeSantisa stanowiska w kwestiach polityki zagranicznej.

W podobnym duchu wypowiedziała się też część innych, pytanych przez Carlsona, potencjalnych kandydatów, w tym gubernator Teksasu Greg Abbott i inwestor Vivek Ramaswamy. Twierdząco na pytanie o to, czy wspieranie Ukrainy przeciwko Rosji leży w interesie USA odpowiedzieli natomiast były wiceprezydent Mike Pence, senator Tim Scott i były gubernator New Jersey Chris Christie.

Trump: Można by dobić targu

Były prezydent Donald Trump wielokrotnie w ostatnich tygodniach powtarzał, że mógłby zakończyć wojnę na Ukrainie w jeden dzień. W ubiegłotygodniowym wywiadzie w programie radiowym publicysty Fox News Seana Hannity'ego stwierdził, że w "najgorszym wypadku" dogadałby się z Rosją, by "coś przejęła".

Są tam pewne rejony, które są rosyjskojęzyczne, szczerze mówiąc, można by dobić targu - powiedział Trump.

Ogłaszając swoją kandydaturę, były prezydent podkreślał, że pod rządami Joe Bidena Stany Zjednoczone są pośmiewiskiem dla całego świata, o czym świadczy wycofanie się z Afganistanu i wojna na Ukrainie, która - jak stwierdził - nigdy by się nie wydarzyła, gdyby on był prezydentem. Zarzucił przy tym Bidenowi, że "prowadzi nas na skraj wojny nuklearnej, koncepcji niewyobrażalnej zaledwie dwa krótkie lata temu".

Według większości sondaży, Trump jest faworytem republikańskich prawyborów przed wyborami 2024 r., zaś DeSantis jedynym jego kontrkandydatem, który ma porównywalne poparcie. Jak dotąd oficjalnie swoje kanydatury w prawyborach zgłosili Trump, Ramaswamy oraz była ambasador USA przy ONZ w administracji Trumpa, Nikki Haley.