Katerina Tichonowa i Maria Woroncowa mają znaleźć się na liście osób objętych sankcjami, jaką dziś ma ogłosić Unia Europejska w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę. Sankcjami, oprócz córek Putina, mają zostać objęci kolejni oligarchowie i politycy.

Unia Europejska najprawdopodobniej dziś przyjmie nowy pakiet sankcji przeciwko Rosji w związku z morderstwami cywilów na Ukrainie. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła wczoraj o wprowadzeniu zakazu importu węgla z Rosji o wartości 4 mld euro rocznie, zakazie dla rosyjskich i białoruskich przewoźników drogowych i całkowitym zakazie transakcji w przypadku czterech kluczowych banków rosyjskich, w tym drugiego co do wielkości banku VTB.

Unijne restrykcje mają objąć też kolejne osoby związane z rosyjskim reżimem. I właśnie w tym kontekście pojawiają się w mediach nazwiska córek prezydenta Rosji: Kateriny Tichonowej i Marii Woroncowej. Ich aktywa mają zostać zamrożone, obie mają też zostać objęte zakazem podróżowania po kontynencie europejskim. 

Jednocześnie media zaznaczają, że nie jest do końca wiadome, czy kobiety mają jakieś majątki w Europie. Jednak ewentualne sankcje nałożone przez UE na córki Putina miałyby charakter symboliczny.

Obie są dziećmi prezydenta Rosji z małżeństwa z żoną Ludmiłą. Para ta rozwiodła się w 2013 roku po 30 latach małżeństwa.

Życie prywatne Putina i jego najbliższych jest skrzętnie ukrywane. W 2015 roku w trakcie jednej z wypowiedzi przywódca Rosji uchylił rąbka tajemnicy. Powiedział, że obie jego córki ukończyły rosyjskie uniwersytety i mówią w kilku językach.

Ostatnio pojawiły się plotki o tym, że Putin ukrył w Szwajcarii kochankę i 4 dzieci. Chodzi o byłą gimnastyczkę artystyczną Alinę Kabajewę.

"Kiedy trwa inwazja Putina na Ukrainę, trzyma on swoją rodzinę w ukryciu w górach gdzieś w Szwajcarii" - pisały między innymi "New York Post" i portal "Page Six".

Plotki o pobycie Aliny Kabajewej w Szwajcarii pojawiły się w marcu 2015 roku, kiedy to miała urodzić dziecko Putina w klinice Sant’Anna w Lugano. Gazeta "Blick" pisała, że przywódca Rosji miał być obecny przy porodzie. 

"Page Six" twierdzi, że Kabajewa urodziła w sumie Putinowi dwóch chłopców i dwie dziewczynki. Wszystkie dzieci miały przyjść na świat w Szwajcarii i mają mieć szwajcarskie paszporty.

Od tej pory była sportsmenka ma mieszkać w kantonie Tessyn na południu kraju.