Donald Trump usłyszał jednolite europejskie stanowisko w sprawie rozmów dotyczących Ukrainy - przekazał w środę Donald Tusk. Premier stwierdził, że choć piątkowe spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce prawdopodobnie nie przyniesie przełomu, to może być pierwszym krokiem do relatywnie szybkich decyzji o zawieszeniu broni.
W piątek prezydenci Stanów Zjednoczonych i Rosji, Donald Trump i Władimir Putin, mają spotkać się w amerykańskim stanie Alaska, by porozmawiać o wojnie w Ukrainie i ewentualnych negocjacjach pokojowych. W środę, w związku ze spotkaniem na Alasce, odbyły się trzy rozmowy:
- pierwsza to spotkanie przeprowadzone w wąskim formacie europejskich liderów z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim (wziął w niej udział Donald Tusk);
- druga to telekonferencja europejskich liderów z Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim, podczas której przedstawiono europejskie stanowisko (wziął w niej udział Karol Nawrocki);
- trzecia to spotkanie z trzydziestoma liderami europejskimi (wziął w niej udział Donald Tusk).
Donald Tusk, który w środę najpierw miał spotkanie z kilkunastoma europejskimi liderami w sprawie wypracowania pokoju w Ukrainie, ocenił podczas konferencji prasowej, że planowane na piątek spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce najprawdopodobniej nie zakończy się rozstrzygnięciem, ale może być pierwszym krokiem do relatywnie szybkich decyzji o przerwaniu ognia.
Było bardzo ważne, żeby prezydent Donald Trump usłyszał jednolite stanowisko i to się udało. Przez wiele dni pracy, na poziomie doradców, ministrów i dzisiaj na spotkaniu liderów - to wspólne stanowisko udało się wypracować i ono odpowiada temu, czego chce Polska - podkreślił.
Premier powiedział, że polskie stanowisko jest "orientujące inne kraje na to, jak mają wyglądać rozmowy o Ukrainie". Chodzi tutaj przede wszystkim o to, żeby nikomu nie przyszło do głowy uznać prawo Rosji do wyznaczania granic swoim sąsiadom - zaznaczył premier.
Szef rządu podkreślił, że polskie stanowisko "nic o Ukrainie bez Ukrainy" ma także szerszy sens. Mówiłem o tym dzisiaj - nic o Europie bez Europy - powiedział. Mówię o tym w wymiarze bezpieczeństwa, ponieważ wiem o tym - to nie są nasze domysły - że strona rosyjska bardzo chciałaby włączyć także temat bezpieczeństwa i pozycji militarnej nie tylko Ukrainy, ale także takich państw jak Polska, do negocjacji i ostatecznych ustaleń, jeśli chodzi o pokój w Ukrainie. Mówiąc krótko, Rosjanie nie po raz pierwszy w historii chcieliby zagrać rolę takich niby gwarantów bezpieczeństwa, także takich państw jak Polska - wyjaśnił premier.
Donald Tusk zaznaczył też, że od wielu dni pojawiają się informacje o zamiarach Rosji, aby w rozmowach o przyszłości Ukrainy poruszyć również kwestię redukcji obecności wojsk NATO, m.in. w Polsce. Podkreślił, że z tego względu kluczowe jest budowanie solidarnej i zjednoczonej grupy państw - zarówno w relacjach z Rosją, jak i z innymi sojusznikami, takimi jak np. Stany Zjednoczone.
Odnosząc się do środowej rozmowy liderów europejskich z Donaldem Trumpem, w której wziął udział prezydent Karol Nawrocki, Donald Tusk przypomniał, że we wtorek rząd przyjął stanowisko w sprawie amerykańsko-rosyjskich rozmów. Zapewnił, że zostało ono przekazane także prezydentowi RP "w kontekście jego kontaktów z administracją amerykańską".
Premier zapewnił, że niezależnie od tego, co Nawrocki o nim myśli, to "w sprawach bezpieczeństwa, polityki zagranicznej, wojny i pokoju" muszą ze sobą współpracować. Donald Tusk przypomniał, że konstytucyjnym zadaniem rządu jest prowadzenie polityki zagranicznej, a prezydent - wtedy, kiedy reprezentuje Polskę - powinien prezentować stanowisko wypracowane przez rząd.
Niewykluczone, że jutro będę o tym rozmawiał także z prezydentem Nawrockim, żebyśmy nie dali się nigdy rozgrywać przez nikogo, ani przez naszych wrogów, ani przez naszych przyjaciół - zapowiedział. Później rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz przekazał we wpisie na platformie X, że w czwartek o godz. 12:00 w Pałacu Prezydenckim dojdzie do spotkania Karola Nawrockiego z Donaldem Tuskiem.


