Rzeczniczka Białego Domu oświadczyła, że USA nie popierają ataków dokonanych przez Ukrainę na terytorium Rosji. Oświadczenia zostało wygłoszone po poniedziałkowych atakach ukraińskich dronów na budynki w Moskwie.

Ogólnie rzecz biorąc, nie popieramy ataków na terytorium Rosji - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre.

W poniedziałkowym ataku ukraińskich dronów na Moskwę nikt nie został ranny. Symbolicznego znaczenia nabrało natomiast to, że Ukraińcy uderzyli m.in. w pobliżu siedziby rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Tym samym Ukraińcy dali do zrozumienia, że są zdolni za pomocą dronów dosięgnąć celów w głębi Rosji. Jak przypomina agencja Reutera Kijów nie podejmował takich ataków od maja. 

Poniedziałkowa akcja ma związek z trwającymi przez kilka dnia niszczycielskimi atakami rakietowymi, jakich Rosja dokonała m.in. w Odessie. W wyniku bombardowań doszło do znacznych zniszczeń zabytkowej części miasta.

Rosyjskie ataki rakietowe na Odessę i Mikołajów nasiliły się po wygaśnięciu 19 lipca umowy zbożowej regulującej eksport ukraińskiego i rosyjskiego zboża przez Morze Czarne/

W odpowiedzi na rosyjskie bombardowanie, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział odwet.

Po dosięgnięciu celów w Moskwie przez ukraińskie maszyny bezzałogowe Rosja zagroziła podjęciem "surowych środków odwetowych". Władze Rosji, dokonujące codziennych bombardowań ukraińskich miast i osiedli, pojawienie się wysłanych przez Kijów dronów w Moskwie nazwały "bezczelnym aktem terroru" - dodaje agencja Reutera.

To jest wojna, którą rozpoczęła Rosja. To jest ich wojna - podkreśliła podczas konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu. I mogą ją zakończyć w dowolnym momencie poprzez wycofując swoich sił z  Ukrainy, zamiast przeprowadzać brutalne ataki na cywilów - dodała powiedział Karine Jean-Pierre. 

Również w poniedziałek doszło do ataku rosyjskiego drona na ukraińskie magazyny zbożowe u ujścia Dunaju, podczas którego rannych zostało siedem osób.