Rosjanie cały czas przegrupowują swoje siły na froncie i przygotowują ofensywę na obwody ługański i doniecki. Ukraińskie władze apelują do mieszkańców wschodnich terenów, by możliwie jak najszybciej się ewakuowali. Środa, to kolejny dzień, kiedy na Rosję nakładane są sankcje. Na taki ruch zdecydowała się Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Prawdopodobnie 5 pakiet sankcji przyjmie jutro Unia Europejska. Są też doniesienia, że w oblężonym Mariupolu Rosjanie palą ciała zabitych cywilów, by ukryć zbrodnie wojenne. To najważniejsze informacje z 42. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę (06.04.2022 r.).

Rosjanie idą na wschód Ukrainy

Rosjanie całkowicie wycofali się z okolic Kijowa - poinformowała w środę agencja Reutersa, powołując się na amerykańskiego urzędnika z departamentu obrony. Według informacji wywiadowczych planują oni wymienić sprzęt i ponownie zaopatrzyć jednostki, by jeszcze raz je rozmieścić na Ukrainie.

Za trzy, cztery dni Rosjanie rozpoczną wielką ofensywę na Ługańszczyźnie - tak twierdzi szef miejscowej administracji Sierhij Gajdaj. Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk zaapelowała do mieszkańców najbardziej zapalnych punktów na ukraińskim froncie, by się ewakuowali.

Według ukraińskiej armii Rosja przegrupowuje swoje wojska, prowadzi rozpoznanie i rozmieszcza swoje jednostki na wschodzie "w celu uzyskania pełnej kontroli nad terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego" - czytamy w podsumowaniu sytuacji operacyjnej.

Rosyjska operacja na wschodzie Ukrainy będzie kluczową fazą wojny. Moskwa wysyła tam wszystkie siły. Wkraczamy w krytyczną fazę konfliktu, ale musimy przygotować się na długotrwałe zmagania - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Oblężony Mariupol. Mobilne krematoria i ostrzały lotnicze

W okrążonym przez rosyjskie wojska Mariupolu w południowo-wschodniej Ukrainie trwają ciężkie walki, a sytuacja humanitarna się pogarsza. W tym mieście rosyjscy okupanci zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni - podała w środę mariupolska rada miejska. Według niej ofiar rosyjskiej agresji w mieście może być "kilkadziesiąt tysięcy".

W ciągu ostatniej doby w tym mieście ukraińska armia zarejestrowała 118 rosyjskich ostrzałów lotniczych. Pułk Azow donosi, że Rosjanie zaczęli tam używać bomb fosforowych.

Według różnych szacunków, w mieście położonym nad Morzem Azowskim może wciąż przebywać 120-160 tys. mieszkańców.

USA nakłada sankcje, Unia się waha

Biały Dom ogłosił w środę nowe sankcje przeciwko Rosji, w tym pełne restrykcje blokujące przeciwko największemu rosyjskiemu bankowi, Sbierbankowi, prywatnemu Alfa Bankowi oraz zakaz nowych inwestycji w Rosji. Do listy osób objętych sankcjami dodane zostaną m.in. dorosłe córki Władimira Putina, a także były rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew.

Z kolei Wielka Brytania zamroziła aktywa kolejnych dwóch banków oraz ośmiu oligarchów, zakazała inwestycji w Rosji i ogłosiła zaprzestanie do końca tego roku importu węgla i ropy.

Za to Unia Europejska wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie przyjęła dzisiaj piątego pakietu sankcji. Polska i kraje bałtyckie uważały, że proponowane przez KE sankcje są za słabe i nie odpowiadają w wystarczający sposób na to, co stało się w Buczy. Wśród pytań i wątpliwości pojawił się temat tego, dlaczego embargo ma dotyczyć tylko rosyjskiego węgla, a nie gazu czy ropy. Unijni ambasadorowie mają jutro wrócić do tej kwestii.

Kto będzie gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w środę, że w rozmowach o gwarancjach bezpieczeństwa dla jego kraju są gotowi brać udział przedstawiciele siedmiu państw. Wymienił wśród nich Polskę, a obok niej także USA, W. Brytanię, Niemcy, Francję, Turcję i Izrael.

W wywiadzie dla telewizji tureckiej Haberturk prezydent Zełenski powiedział, że dotychczas nie było "spotkania z tymi państwami, które Ukraina widziałaby wśród gwarantów bezpieczeństwa". Wyraził jednak pewność, że spotkanie takie się odbędzie, bo "potwierdzili je przedstawiciele państw-gwarantów".