​To, do czego dochodzi na Ukrainie to wielkie zbrodnie wojenne, a odpowiedzialne narody muszą pociągnąć ich sprawców do odpowiedzialności - powiedział prezydent USA Joe Biden, odnosząc się w przemówieniu do zbrodni w Buczy. Stwierdził także, że sankcje nakładane na Rosję w związku z inwazją są surowe i "stłamszą możliwości rozwoju rosyjskiej gospodarki na długie lata".

Widzieliście obrazy z Buczy, tuż pod Kijowem (...) cywilów zabitych z zimną krwią i wrzuconych do masowych grobów, znaki brutalności i nieludzkości pozostawione na widoku całego świata, bez wstydu - powiedział Biden w przemówieniu do przedstawicieli związków zawodowych. To, do czego dochodzi na Ukrainie jest nie mniej niż wielkie zbrodnie wojenne. Odpowiedzialne narody muszą się zjednoczyć i pociągnąć do odpowiedzialności tych sprawców - dodał.

Komentując wprowadzone w środę przez USA i sojuszników sankcje przeciwko m.in. największemu rosyjskiemu bankowi, Sbierbankowi oraz wprowadzenie zakazu nowych inwestycji, Biden stwierdził, że dotychczasowe restrykcje "wymazały 15 lat wzrostu gospodarczego" Rosji i "stłamszą możliwości rozwoju rosyjskiej gospodarki na długie lata".

Ne będziemy mogli ogłaszać każdej sztuki pomocy wojskowej, którą dajemy, którą nasi partnerzy i sojusznicy dostarczają za naszym pośrednictwem, ale zaawansowana broń i amunicja napływa każdego dnia - powiedział Biden. Dodał, że USA nieustannie zwiększają pomoc wojskową, zaznaczył przy tym, że we wtorek podpisał zgodę na wysłanie kolejnej partii pocisków przeciwpancernych Javelin wartych 100 mln dolarów.

Prezydent USA zasugerował, że zachodnia broń i szkolenie ukraińskich żołnierzy przyczyniły się do powstrzymania rosyjskiej ofensywy. Przyznał jednocześnie, że wojna na Ukrainie może trwać "jeszcze przez długi czas", ale zapewnił, że Stany Zjednoczone będą nadal wspierać Ukrainę w jej walce o wolność.