Prawomocny jest zakaz stadionowy Piotra S. - znanego jako "Staruch". Warszawski sąd oddalił apelację adwokatów przywódcy kibiców warszawskiej Legii. "Staruch" został ukarany za skandowanie na stadionie haseł obraźliwych wobec właścicieli stołecznego klubu.

Nie możemy dopuszczać, aby wulgarne słowa padały pod adresem kogokolwiek, dla takich zachowań nie ma akceptacji. Represja karna w tym zakresie musi ulec zaostrzeniu - uzasadniał sędzia warszawskiego sądu okręgowego Janusz Cieszko. Dodał, że ma nadzieję, iż sądy rejonowe będą orzekały kolejne zakazy stadionowe wobec osób niepodporządkowujących się poleceniom służb porządkowych.

Reprezentujący Piotra S. mec. Adam Woźny mówił, wnioskując wcześniej o odesłanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji, że nie można patrzeć na ten proces pod kątem dnia dzisiejszego i medialnych doniesień. Niech sąd nie idzie tropem nagonki na Piotra S. - apelował. Wnioskował także o przesłuchanie w sprawie prezesa Legii.

Sprawa dotyczyła zdarzeń z października 2009 roku, gdy przed meczem Legii Warszawa z Ruchem Chorzów spiker prosił o uczczenie chwilą ciszy pamięci Jana Wejcherta, jednego z założycieli władającej Legią spółki ITI. "Staruch" jako wodzirej kibiców zaintonował wtedy okrzyk "Jeszcze jeden!", adresowany do Mariusza Waltera, drugiego ze współwłaścicieli. Krzyczeć nie przestał mimo interwencji służb porządkowych, nie podporządkował się poleceniom służb porządkowych. Ochroniarze siłą wyprowadzili go ze stadionu.

Postępowanie wobec Piotra S. prowadziła policja, która zarzuciła mu złamanie ustawy o imprezach masowych. W tym trybie w grudniu zeszłego roku warszawski sąd rejonowy nałożył na niego 2 tys. zł grzywny i dwuletni zakaz wstępu na mecze Legii w stolicy. S. odwołał się od tego orzeczenia do sądu okręgowego. Sprawa ta znalazła się w szczególnym zainteresowaniu ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, który objął ją "nadzorem administracyjnym". Ponadto minister zobowiązał prezesa sądu do złożenia pisemnej informacji o przebiegu tego postępowania.